Jan Rokita: Gilowska jest twardsza niż Kaczyński
Ja generalnie uważam, że Zyta Gilowska jest człowiekiem bardziej twardym niż Jarosław Kaczyński, więc jeśli pan mnie pyta, kto kogo przebije swoimi zasadami życiowymi, to raczej przypuszczam, że Zyta Gilowska PiS, niż PiS Zytę Gilowską - powiedział Jan Rokita w "Salonie Politycznym Trójki".
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 14:56
Krystian Hanke: Gościem Salonu Politycznego Trójki jest dzisiaj wiceszef Platformy Obywatelskiej Jan Rokita. Dzień dobry.
Jan Rokita: Dzień dobry witam serdecznie.
Wierzy pan w nawrócenie Zyty Gilowskiej?
- Nie sądzę, żeby trzeba było nawracać profesor Zytę Gilowską, bo z tego co wiem jest człowiekiem głęboko wierzącym.
Chrześcijańska liberałka - tak mówi o sobie. Czy taką Zytę Gilowską znał pan, jeśli chodzi o poglądy ekonomiczne i nie tylko?
- Tak, tak. Bardzo podobne zawsze do moich poglądów, dlatego rozumieliśmy się w mig. Oboje zawsze uważaliśmy, że w kwestiach postawy do życia, do państwa, do religii, do rodziny, do tradycji trzeba być konserwatystą, człowiekiem zachowawczym, wiernym tradycji i obrońcom przeszłości w znacznej mierze, bo przyszłość i teraźniejszość rysują się dość niepewnie w tej materii. Natomiast w dziedzinie gospodarczej oboje zawsze uważaliśmy, iż konkurencja, nowoczesność, rynek to są jedyne rozwiązania, które przynoszą dobrobyt i wzrost miejsc pracy w jakimkolwiek kraju. Można to nazwać chrześcijańskim liberalizmem, jeśli ktoś by chciał, albo konserwatywnym liberalizmem. Ja mam dokładnie taki sam pogląd na świat.
Zyta Gilowska będzie pasować do rządu Kazimierza Marcinkiewicza, pasuje?
- Moim zdaniem nie, bo jej ideały są ideałami kompletnie odwrotnymi do tego, co głosili ministrowie Marcinkiewicza, co głosił PiS w kampanii. Dość przypomnieć sławetną lodówkę, lodówkę z kampanii wyborczej. Przecież to Zyta Gilowska była autorem tego programu, który PiS zaatakował przy pomocy lodówki, słynnej lodówki wyborczej, więc ja nie bardzo wiem, jak to można pogodzić.
Ale pani minister Gilowska mówi, że będzie realizować program tego rządu. Już nie mówi tak ochoczo o podatku liniowym.
- No to naturalne, przecież nie przyjęłaby chyba funkcji ministra finansów i wicepremiera w rządzie, który jest przeciwny podatkowi liniowemu po to, że by natychmiast mówić o podatku liniowym. Pani profesor mówi o tym, że Polska nie ma warunków dzisiaj do wprowadzenia podatku liniowego, czy też wymaga przygotowania warunków podatku liniowego - tak precyzyjnie powiedziała. Szczerze mówiąc, pewnie zapytam panią premier w Sejmie, jakie warunki muszą być spełnione i jak zamierza przygotować, w takim razie, Polskę do podatku liniowego. Zgadzam się z jej poglądem, że podatek liniowy wymaga wprowadzenia, jest tylko kwestią czasu.
Jarosław Kaczyński zgodzi się, myśli pan, czy prędzej Zyta Gilowska straci stanowisko?
- Pan trochę ode mnie domaga się wróżenia o przyszłości z fusów, więc proponuję, żeby pan wosk polał na tę okoliczność, choć może nie jest właściwy moment po temu, bo to się robi w Andrzejki. Ja generalnie uważam, że Zyta Gilowska jest człowiekiem bardziej twardym niż Jarosław Kaczyński, więc jeśli pan mnie pyta, kto kogo przebije swoimi zasadami życiowymi, to raczej przypuszczam, że Zyta Gilowska PiS, niż PiS Zytę Gilowską.
Przeczytaj cały wywiad