Jan Rokita: Donald Tusk chce, żeby zaczęto na niego patrzeć jak na świeżo nawróconego socjalistę
- Żaden z szefów rządu, z lewicowymi premierami Cimoszewiczem i Millerem włącznie, nie ogłosił dotychczas w Polsce tak socjalistycznego planu działań - mówi Jan Rokita o działaniach szefa rządu Donalda Tuska.
20.01.2014 | aktual.: 20.01.2014 10:33
Rokita wspomina niektóre deklaracje Tuska, w tym m.in. mniejsze kolejki do lekarzy czy przywileje dla rodzin wielodzietnych. Polityk podsumowuje, że żaden z szefów rządu nie ogłosił dotychczas w Polsce tak socjalistycznego planu działań.
Rokita zwraca przede wszystkim uwagę na większą niż dotąd opiekuńczość państwa. - Tusk chce nam zdjąć z barków różnorakie życiowe kłopoty i obowiązki, w których od teraz ma nas wyręczyć urząd. Kupi za nas dzieciom książki, wypełni PIT, lepiej zatroszczy się o nasze zdrowie (...) - wylicza.
Jednocześnie zauważa, że premier już któryś raz z rzędu próbuje autoironizować na temat zwiększających się ponoć u niego z wiekiem inklinacji do socjalizmu.
"Szef rządu ewidentnie chce, by opinia publiczna zaczęła patrzeć nań jako na świeżo nawróconego socjalistę, aby w ten sposób osłabić polityczną siłę prosocjalnej krytyki Rady Ministrów, zgodnie płynącej zarówno z PiS, jak i SLD" - pisze Rokita.
W ocenie polityka w kwestii oskładkowania pracy premier podąża wyraźnie za żądaniami związkowymi i jest dziś zdecydowanie bardziej lewicowy od Jarosława Kaczyńskiego.