PolskaJan Pietrzak: Donald Tusk Polski nie lubi, szczerze jej nie cierpi

Jan Pietrzak: Donald Tusk Polski nie lubi, szczerze jej nie cierpi

Obecni liderzy państwowi nie lubią Polski i Polaków - ocenia Jan Pietrzak, satyryk, twórca Kabaretu Pod Egidą w rozmowie z tygodnikiem "Sieci". - Może nie wszyscy, ale chcąc należeć do obozu władzy, muszą działać, jak im każą. Natomiast sam Tusk Polski nie lubi, szczerze jej nie cierpi - dodaje Pietrzak.

Jan Pietrzak: Donald Tusk Polski nie lubi, szczerze jej nie cierpi
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

24.06.2013 | aktual.: 24.06.2013 10:43

- Żeby w państwie polskim zwalczać polską historię? Żeby ludzie musieli walczyć o nauczanie dzieci dziejów ojczystych, jak za zaborów? To skandal niebywały - mówi z oburzeniem Jan Pietrzak. Zdaniem jego chodzi cały czas o to samo - o odbieranie Polakom dumy, o drażnienie naszej godności o prowokowanie do nerwowych zachowań. - Mają fachowców, którzy pracują, by zniszczyć wszystko, co w Polsce pozytywne - dodaje.

Pytany o przypadłość elit polegającą na radości z poniżania Polaków zwrócił uwagę na relację Polski z sąsiadami. - Od trzystu lat Polska znajduje się między Rosją a Niemcami, którzy nas raz po raz najeżdżają, a w czasie pokoju bynajmniej nie odpuszczają, cały czas pracują tu nad budową swoich wpływów. Ci zaborcy ciągle tworzą antypolskie sytuacje - stwierdza. I kontynuuje: "nasz premier Donald Tusk, który sam zresztą powiedział, że dla niego 'polskość to nienormalność', jest dla nich idealnym człowiekiem na właściwym miejscu. Jego do walki z polskością w ogóle nie trzeba zachęcać".

Pietrzak podkreśla też, że nie można mówić o pełnej niepodległości i suwerenności Polski. Za przykład podaje problemy z budową pomnika zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1920, kiedy pomniki wdzięczności armii sowieckiej chroni się i konserwuje. - Ktoś tego, jak widać, zdecydowanie i skutecznie pilnuje. I ma wpływy, by przypilnować - ocenia. Wylicza także gałęzie przemysłu, które upadły w Polsce z powodu innego interesu państw sąsiedzkich. Pietrzak uważa, że stwarzanie miejsc pracy w Niemczech doprowadziło do kasacji stoczni i upadku przemysłu maszynowego i samochodowego w Polsce. Z kolei wydobycie łupków nie jest możliwe w Polsce ze względu na sprzedaż rosyjskiego gazu.

Mimo wszystko Jan Pietrzak stwierdza: "generalnie wierzę w Polskę, wierzę w Polaków". - Już kilka razy w życiu przekonałem się, że nie warto poddawać się nastrojom zniechęcenia, bierności, poczuciu, iż jest się w mniejszości. Zawsze przychodził moment, gdy umiemy się ocknąć, mocniej tupnąć, mocniej uderzyć. I wtedy sprawy na chwilę wracają w dobry nurt - mówi Pietrzak.

Źródło artykułu:wSieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1098)