Jan Bury: przedterminowe wybory są bardzo prawdopodobne
Jeśli nie będzie większości w sprawie sześciolatków to bardzo prawdopodobne są przedterminowe wybory – powiedział w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 Jan Bury z PSL.
05.11.2013 | aktual.: 05.11.2013 09:51
W imieniu prezydium klubu będę dziś proponował dyscyplinę w tej sprawie. Jeśli zostanie przegłosowana, to moim zdaniem wszyscy posłowie się zastosują – dodał Bury w TVN24.
Szef klubu PSL ostro skrytykował wewnętrzne problemy Platformy Obywatelskiej: Kiedyś w PSL-u były problemy, to politycy Platformy mówili: u nas są inne standardy. Dzisiaj zapytamy się co z tymi standardami. To, co się wydarzyło na Dolnym Śląsku, kompromituje Platformę. To typowy przykład sytuacji głos za pracę. Kiedyś jak to się działo w PiS, SLD, czy PSL to politycy PO mówili: wypalajmy to żelazem. Teraz dotknęło to samych twórców standardów, zasad i tych którzy najgłośniej mówili o moralności w polityce.
Szef klubu PSL przyznał tez, że ludowcy powinni być bardziej zdecydowanym ugrupowaniem: Pawlak był takim politykiem, że nawet jak się nie odzywał, to wszyscy mówili, że ma ku temu ważne powody. Janusz Piechociński czasem zbyt często może zbiera grzyby i to jest problem. Czasem trzeba postawić sprawy na ostrzu noża.
"Decyzję podejmie klub parlamentarny PSL"
Z kolei wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak powiedział w Trójce, że PSL nie podjęło jeszcze decyzji, jak zagłosuje w sprawie referendum edukacyjnego. Decyzję tę podejmie klub parlamentarny ludowców.
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego dodał, że sejmowe głosowanie w sprawie referendum odbędzie się w piątek. Dodał, że klub PSL konsultuje się z różnymi środowiskami, a na jego posiedzenie ma zostać zaproszona minister edukacji Krystyna Szumilas. Po podjęciu decyzji zostanie prawdopodobnie wprowadzona dyscyplina klubowa.
Grzeszczak przyznał, że główny temat referendum - wprowadzenie obowiązku szkolnego dla 6-latków - to sprawa kontrowersyjna. Gdyby jednak inne propozycje inicjatorów referendum zyskały poparcie społeczne, to doszłoby do rewolucji w systemie edukacyjnym. Sprawa byłaby więc, zdaniem Grzeszczaka, prostsza, gdyby w referendum było tylko jedno pytanie.
Gość Trójki nie zgodził się z sugestią, że PSL chce w sprawie referendum dobić politycznego targu z Platformą Obywatelską. Mówiąc o zapowiadanym przez Solidarną Polskę wniosku o samorozwiązanie parlamentu, Grzeszczak powiedział, że na razie nic nie wskazuje, iż po wcześniejszych wyborach mógłby powstać stabilny układ polityczny.
Źródło: TVN24, Polskie Radio