PolskaJakubowska z własnej woli opuszcza SLD

Jakubowska z własnej woli opuszcza SLD

Aleksandra Jakubowska podjęła decyzję o wystąpieniu z SLD i klubu Sojuszu - poinformował rzecznik klubu SLD Bronisław Cieślak.

Jakubowska z własnej woli opuszcza SLD
Źródło zdjęć: © PAP

15.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 15:04

Obraz

Do przewodniczącego klubu i partii Krzysztofa Janika wpłynęło pismo od Jakubowskiej, w którym posłanka zawiadamia o podjętej decyzji - podał rzecznik.

Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch powiedział, że Jakubowska podjęła słuszną decyzję, choć jak zaznaczył, nie zna jej motywów i uzasadnienia.

To jest jej osobista decyzja w sytuacji, gdy trwa wyjaśnianie prawne statusu jej rodziny. Prawdopodobnie nie chciała też komplikować sytuacji samego SLD. Partia przyjmuje tę decyzję do wiadomości - zaznaczył.

Cieślak powiedział dziennikarzom, że Jakubowska nie podała żadnego uzasadnienia swojej decyzji. Nie wykluczył jednak, że posłankę skłoniły do niej wypowiedzi niektórych jej partyjnych kolegów.

Marszałek Sejmu Józef Oleksy sugerował we wtorek, że Jakubowska powinna niezwłocznie podjąć decyzję o zawieszeniu lub zrzeczeniu się swojego członkostwa w SLD. "Męskiej decyzji" o odejściu z klubu Sojuszu oczekiwał z kolei od posłanki opolski poseł SLD Jerzy Szteliga.

Rzecznik dyscypliny partyjnej opolskiego SLD Andrzej Kracher zdecydował w poniedziałek o zawieszeniu Jakubowskiej w prawach członka partii i wszczął wobec niej postępowanie o wykluczenie z Sojuszu.

Wiąże się to z aferą korupcyjną przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole SA. W ubiegłym tygodniu został aresztowany mąż posłanki, Maciej J. We wtorek Centralne Biuro Śledcze zatrzymało w Katowicach siostrę i siostrzenicę Jakubowskiej, obie zostały zwolnione po przesłuchaniu w opolskiej prokuraturze.

Choć w stosunku do Jakubowskiej zarzuty nie zostały postawione, ale uprawniony jest taki oto pogląd, że jest mało prawdopodobne, że nie wiedziała nic co dotyczy jej najbliższych osób i w tym sensie uzasadnione jest zdziwienie związane z pierwszymi jej ambitnymi deklaracjami, że to jest cios w nią, niemający żadnego uzasadnienia, że jak nie mogą w nią trafić, to się biorą za osoby najbliższe. Pamiętamy te wszystkie wypowiedzi - powiedział Cieślak.

Jak zaznaczył, Sojusz nigdy nie robił i nie będzie robił niczego, żeby chronić ludzi, którzy mają jakieś niebezpieczne styki z prawem, konflikty z nim, jakieś domniemanie winy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)