Jakubowska odpiera zarzuty "Gazety Wyborczej"
Aleksandra Jakubowska (SLD) w przesłanym PAP oświadczeniu zapewniła, iż jej kampania wyborcza
finansowana była ze środków będących w posiadaniu krajowego i
wojewódzkiego sztabów wyborczych Sojuszu.
30.11.2004 | aktual.: 08.12.2004 06:54
Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że oskarżeni o korupcję b. opolscy działacze SLD zeznali, iż na kampanię Jakubowskiej "szły pieniądze z przekrętów". Jakubowska kandydowała w wyborach z Opolszczyzny.
Według "Gazety" Jakubowską obciąża była szefowa Estrady Opolskiej Violetta L., która twierdzi, że fałszowała faktury m.in. dla Stanisławy Chudzikiewicz, obecnie dyrektor opolskiego PZU (wcześniej Herosa). "Mówiła mi, że potrzebuje pieniędzy dla Oli (Jakubowskiej - PAP). Że musi jej pomagać w prowadzeniu biura i w kampaniach, bo ta pomogła jej córce i zięciowi w znalezieniu pracy. Zresztą to dzięki Jakubowskiej Chudzikiewicz została szefową PZU - zeznała Violetta L. - pisze "Gazeta Wyborcza".
Według świadków, w ten sposób z Herosa, a potem z PZU, miało wypłynąć co najmniej kilkaset tysięcy złotych. "Chudzikiewicz nie tylko dawała na kampanię Jakubowskiej, ale fundowała też obiadki, gdy ta przyjeżdżała do Opola" - zeznał były SLD-owski prezydent i wojewoda Leszek Pogan - dodaje dziennik. "Gazeta Wyborcza" napisała też, że Jakubowska poparła Pogana jako kandydata na wojewodę. Obecnie Pogan oskarżony jest w aferze ratuszowej o branie łapówek - w sumie 1,6 mln zł.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", według b. wiceprezydenta Opola Piotra Kumca, posłanka SLD prosiła go o pomoc w postawieniu ogródka piwnego dla pubu John Bull.
"Nieprawdą jest, iż moja kampania parlamentarna była finansowana z jakichkolwiek innych środków niż będących w posiadaniu krajowego i wojewódzkiego sztabu wyborczego SLD (...); pełne rozliczenie kampanii znajduje się w dokumentach centrali i wojewódzkiego SLD" - napisała Jakubowska w oświadczeniu.
Posłanka SLD poinformowała, że jej kontakty z Violettą L. były sporadyczne "w czasie festiwali opolskich w gronie zaproszonych gości". Jak przypomniała, zeznania Violetty L. pochodzą sprzed kilkunastu miesięcy i były już cytowane przez miejscową prasę.
"Nie zostałam przesłuchana przez prokuraturę w Opolu w charakterze świadka, co może świadczyć o ocenie tych zeznań przez prowadzących śledztwo (...). Uznaję za nieprzypadkowe odgrzanie tych pomówień dwa dni po tym, jak oświadczyłam w Opolu, iż wracam do polityki" - czytamy w oświadczeniu. Swój powrót do polityki Jakubowska ogłosiła na niedzielnym zjeździe wojewódzkim SLD na Opolszczyźnie.
"Nie mam zamiaru ciągle udowadniać, iż nie jestem wielbłądem i polemizować z wypowiedziami podejrzanych, którzy za wszelką cenę chcą wyciągnąć w swoje sprawy ludzi o znaczących na Opolszczyźnie nazwiskach, by w ten sposób rozmyć odpowiedzialność za popełnione czyny. Prawo nie nakłada żadnej odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań" - napisała posłanka SLD.
Jakubowska zdementowała informację, że popierała Pogana na stanowisko wojewody. Podkreśliła też, że nieprawdą jest, że prosiła Kumca o postawienie ogródka piwnego dla pubu John Bull. Dodała, że córka i zięć Chudzikiewicz pracują w prywatnych kancelariach prawniczych w Warszawie, a nie w państwowych firmach lub przedsiębiorstwach.