Jakubiak: na pewno zdążymy z Euro 2012
We wrześniu będziemy wiedzieć, gdzie powstanie Stadion Narodowy. Wiosną 2009 zaczniemy go budować. Ze wszystkim zdążymy na Euro 2012 - zapewniała w "Sygnałach Dnia" minister sportu Elżbieta Jakubiak.
07.08.2007 | aktual.: 07.08.2007 10:44
Sygnały Dnia: Pani minister, ale pierwsza, jedna z pierwszych pani decyzji, taka głośniejsza, to unieważnienie przetargu na Stadion Narodowy w Warszawie, ten, który miał powstać na miejscu czy obok Stadionu Dziesięciolecia, no i w kraj poszedł taki sygnał, jak ktoś nie śledzi tego bardzo uważnie, nie wnika w regulacje przetargowe i skomplikowaną sytuację prawną, poszedł taki sygnał: o, znowu my, Polacy, coś tam kombinujemy, znowu ogłaszamy, cofamy się, nie wiemy...
Elżbieta Jakubiak: Nie, nie, nie. Myślę, że poszedł taki sygnał, że ja... w każdym razem moim zamiarem było to, aby poszedł taki sygnał, że nie będziemy się w tej chwili koncentrować na procedurze, która nie skończy się niczym dobrym, ponieważ tak jak sam pan powiedział, że stadion może być zbudowany tu lub tu. Nie wolno ogłaszać przetargu, jeśli się nie wie, gdzie ma być ten stadion zbudowany, bo tam jest 37 ha gruntu i ja nie mogę zamówić: proszę mi zbudować stadion, a ktoś sobie ma wybrać, w którym miejscu, bo nie da się porównać tych dwóch, trzech, dziesięciu czy piętnastu ofert ze sobą.
Ale tę wątpliwość również pani ekipa zgłosiła, gdzie ma być Stadion Narodowy.
- Tak, ale nie zamówiliśmy, nie otworzyliśmy w tej sprawie konkursu, tylko chcemy podjąć decyzję sami.
Ale po co? Może lepiej wewnętrznie zdecydować się, gdzie ma być ten stadion i później to ogłosić.
- Tak, właśnie dokładnie tak zamierzam zrobić – wewnętrznie zdecydować, gdzie ma być stadion, a potem zamówić projekt u wykonawców, architektów. I tylko tyle. Bawienie się w taki konkurs, w którym wszyscy zaprojektują wszystko na 37 hektarach jest niemożliwe, bo nie ma możliwości porównawczych żadnych, bo cóż ja mogę porównać, jeśli dziesięciu architektów zaprojektuje stadion obok starego stadionu, a następnych dziesięciu na tym miejscu, a jeszcze następnych dziesięciu w rogu działki 37-hektarowej.
A kiedy będzie wiadomo, gdzie ma powstać Stadion Narodowy?
- W połowie września. My dzisiaj pracujemy nad studium takim, które pokaże, która lokalizacja będzie wygodniejsza do realizacji, przyspieszy tempo tej realizacji i która pozwoli nam szybciej zbudować stadion. Tylko to się dzisiaj liczy.
To po co kupcy muszą do połowy września opuścić Stadion Dziesięciolecia, skoro nie wiadomo, czy tam, czy obok będzie ta arena Euro 2012?
- Dlatego, że po pierwsze nikt z warszawiaków już nie oczekuje, że kupcy będą tam dalej i to jest jedno, a poza tym osiemnaście lat to chyba wystarczy. Po drugie – mimo że lokalizacja stadionu nowego może być obok, teoretycznie jest jedną z dwóch rozpatrywanych możliwości, może być obok Stadionu Dziesięciolecia, to jednak nie przewiduje tam uczestnictwa kupców w trakcie mistrzostw, w związku z tym zaproponowaliśmy kupcom nową lokalizację targowiska przy ulicy Radzymińskiej i w tej chwili tak czy siak będzie tam zaplecze budowy. Musimy tak zrobić i kupcy będą opuszczali stadion w pewnym planie, takim, że na początek do połowy września koronę i jedno z wyjść, następnie po wybudowaniu targowiska zaproponujemy przeniesienie się na ulicę Radzymińską.
Czy w tej sprawie, w sprawie Stadionu Narodowego błędy popełnił minister Lipiec, decydując się na procedurę przetargową?
- Nie wiem, czy popełnił błędy minister Lipiec, dlatego że on podejmował decyzję taką, jaka mu się wtedy wydawała najwłaściwsza. Myślę, że zabrakło dużo wcześniej, czyli kilka lat temu, zabrakło takiego myślenia o tym, co w tym miejscu ma być i wtedy na co się zdecydujemy – czy ma być to teren Narodowego Centrum, czy to ma być stadion tylko, czy być może tylko hala, a może wszystko naraz? Taka decyzja powinna być podjęta trzy lata temu, kiedy podpisywaliśmy pierwszy list do UEFY w sprawie organizacji Mistrzostw Euro 2012 i wtedy powinny były powstać koncepcje.
A pierwsza łopata na Stadionie Narodowym kiedy zostanie wbita?
- Wiosną 2009.
I zdążymy wtedy?
- I wszystko zdążymy.