PublicystykaJakub Bierzyński: Można wierzyć w mity o zjednoczeniu opozycji. Ja sprawdziłem, jak jest

Jakub Bierzyński: Można wierzyć w mity o zjednoczeniu opozycji. Ja sprawdziłem, jak jest

Premii za powołanie Koalicji Obywatelskiej nie było. Wyborcy srogo za to ukarali Platformę Obywatelską i jej lidera za rozbicie koalicji. Jeden nieostrożny ruch Grzegorza Schetyny rozsypał misterną układankę. A u Kaczyńskiego wywołał zapewne szeroki uśmiech.

Jakub Bierzyński: Można wierzyć w mity o zjednoczeniu opozycji. Ja sprawdziłem, jak jest
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Jakub Bierzyński

07.01.2019 | aktual.: 18.03.2022 14:14

Co mówią sondaże? Mówią, że wygrywa PiS. Z coraz większą przewagą. Ostatni sondaż był wyjątkowo dla opozycji niekorzystny. Notowania Platformy Obywatelskiej spadły o 5 punktów, Nowoczesnej o 3. (IBRIS 12.12.2018 vs. 07.01.0219). Razem opozycja straciła 8 punktów a dystans do lidera – PiS, zwiększył się z 2 punktów do 12.

Zebrałem jabłko do jabłka

Nie należy wyciągać wniosków z jednego badania. Dlatego z puli 33 badań sondażowych preferencji wyborczych Polaków zrobionych przez różne pracownie badawcze (IBRIS, IPSOS, Kantar Public) w tym "sezonie politycznym", czyli od końca wakacji do teraz, wybrałem wyniki 17 badań przeprowadzonych jednolitą metodą wywiadów telefonicznych.

Dane z badań prowadzonych innymi metodami są nieporównywalne, więc żeby porównać jabłka z jabłkami wybrałem wszystkie sondaże prowadzone przez telefon w tym okresie. Wszystkie, to znaczy nie prowadząc żadnej selekcji, poza metodologią zbierania danych.

Sondaże wykonywane w 2 wersjach w tym samym czasie (na przykład z uwzględnieniem Koalicji lub bez) traktowałem jako osobne badania. Wszystkie dane dostępne na stronie ewybory.eu.

Baza wyników tych badań jest niebywale ciekawa, bo po pierwsze jest ich sporo (bez świąt średnio prawie raz na tydzień), po drugie na przemian różne pracownie zadawały pytania w różnych wersjach, na przykład z uwzględnieniem ruchu Biedronia lub bez, z udziałem Koalicji Obywatelskiej lub pytając osobno o chęć głosowania na PO i Nowoczesną. Tak zróżnicowane źródło pozwala zweryfikować wiele powszechnie panujących przekonań na temat skutecznej strategii politycznej, która mogłaby przynieść opozycji zwycięstwo i odsunąć PiS i Jarosława Kaczyńskiego od władzy. Przytoczę je punkt po punkcie.

Prawdy i mity

Premia za jedność jest mitem. W badanym okresie średnia notowań Koalicji Obywatelskiej (7 badań) i sumy elektoratów PO o Nowoczesnej (10 sondaży) wynosi praktycznie tyle samo: 29,28 proc. dla KO i 30,83 proc. dla PO+.N. Różnica mieści się w granicy błędu statystycznego.

Robert Biedroń rozbija opozycję i odbiera głosy Koalicji Obywatelskiej, Platformie lub/i Nowoczesnej. To fałsz. Średnia notowań Koalicji lub sumy elektoratów Platformy i Nowoczesnej w 6 badaniach, gdzie uwzględniono ruch Biedronia wyniosła 30,82, gdy go nie uwzględniano wynik Koalicji spadał średnio do poziomu 29,16. Efekt jest więc odwrotny do spodziewanego. Badania, w których wyborcy Biedronia mogli wskazać swoje preferencje dawały o blisko 2 punkty procentowe (1,66) wyższy wynik (sic!) dla partii wchodzących w skład liberalnej koalicji.

Inicjatywa polityczna Biedronia jest skierowana na mobilizację osób niezdecydowanych. To jedynie częściowa prawda. Średni odsetek niezdecydowanych w sondażach z Biedroniem był jedynie o 0,83 punktu procentowego niższy od tych, które go nie uwzględniały.

Zjednoczona opozycja ma większe szanse odsunąć PiS od władzy. To - nie biorąc pod uwagę kwestii podziału mandatów, jedynie na poziomie danych sondażowych - kolejny fałsz. Notowania PiS wynoszą dokładnie tyle samo (37,3 proc. z KO, 37,4 bez) bez względu na to, czy jako konkurent występuje Platforma i Nowoczesna osobno czy razem.

Obecność Roberta Biedronia ułatwia wygranie wyborów przez PiS. Fałsz. Wyniki PiS nie zależą od tego, czy badania uwzględniają ruch Biedronia czy nie. Wynoszą niezmienne nieco powyżej 37 proc. (37,4 proc. bez i 37,3 proc. z Biedroniem

Robert Biedroń odbiera wyborców PiS-owi. To również nie jest prawda. Patrz punkt wyżej.

Ostatni sondaż przynoszący spadki notowań dla opozycji jest jednorazowy i nie można na jego podstawie wyciągać wniosków. Fałsz. Trend spadkowy jest potwierdzony przez 3 sondaże robione niezależnie przez 2 pracownie (IPSOS, IBRIS). Sondaże dla Koalicji lub sumy PO i .N wyraźnie tąpnęły na początku grudnia gdy formacje opozycyjne cieszyły się szczytem notowań. Średnia z badań przeprowadzonych na przełomie listopada i grudnia (4 badania) wynosi 34,3 proc. W tych przeprowadzonych w drugiej połowie grudnia i na początku stycznia już jedynie 26,7 proc. (3 fale sondaży).

Robert Biedroń szkodzi opozycji krytykując poczynania swoich konkurentów. Fałsz. Poparcie dla opozycji systematycznie rosło od września do początków grudnia 2018 pomimo rosnącej obecności Biedronia w mediach i zapowiedzi o jego starcie w ogólnopolskiej polityce. Jeśli Biedroń atakował PO to robił to nieskutecznie. Notowania Platformy i Koalicji z czasem nie malały, a wręcz odwrotnie rosły do poziomu 34 proc. na początku grudnia, gdy nastąpiło załamanie trendu.

W ostatnich 3 badaniach - po załamaniu się notowań Platformy i Nowoczesnej (bez znaczenia czy badanych razem lub osobno) - powtarza się wzór znany z przeszłości. Wyniki nie różnią się niezależnie od tego czy ruch Biedronia jest uwzględniony czy nie i wynoszą 26,5 proc. z Biedroniem i 27,2 proc. bez.

Nowoczesna praktycznie przestała istnieć

Tyle mówią liczby. Reszta to interpretacja. Moja jest taka, że co prawda premii za powołanie Koalicji Obywatelskiej nie było, ale wyborcy srogo ukarali PO za jej rozbicie. Grzegorzowi Schetynie nie udało się przekonać wyborców, że Koalicja żyje, a przejęcie 8 posłów Nowoczesnej do Platformy i zniszczenie tym samym klubu poselskiego Nowoczesnej, było "zjednoczeniem opozycji". Po rokoszu Kamili Gasiuk-Pihowicz notowania Platformy tąpnęły o 5 punktów, a Nowoczesna praktycznie przestała istnieć. Wyniki tej partii mieszczą się w granicach błędu statystycznego, co nie pozwala jej na samodzielny polityczny byt.

Tymczasem jeszcze niedawno wydawało się, że przewodniczący PO może być zadowolony. Notowania szybowały i zaczynały równać się z partią rządzącą. Biedroń był pod ścianą moralnego szantażu: "kto nie z nami ten przeciw nam. Kto nie ze mną ten za PiS-em". I jeden nieostrożny ruch rozsypał tę misterną układankę. Polacy nie przyjęli interpretacji Schetyny. Dlaczego? Bo już przedtem mu nie ufali, a rozbijając koalicję potwierdził jedynie najgorsze stereotypy na swój temat. A przy okazji dał Kaczyńskiemu prezent. Chciałby go pewnie odebrać, ale nie wie, jak to zrobić.

Wyniki sondaży pozwalają sądzić, że największym wrogiem Grzegorza Schetyny jako lidera opozycji jest sam Grzegorz Schetyna.

Prawda jest taka, że z 12 punktów różnicy pomiędzy PO a PiS-em większość może wypełnić Robert Biedroń. Szansy obrony demokracji szukać należy raczej w integracji i wzmocnieniu lewicy. Tym bardziej, że jak pokazują dane, nie dzieje się to kosztem elektoratu konserwatywno-liberalnej Platformy.

Kto pójdzie drogą Nowoczesnej? Odważnych nie widzę

I ostatnia uwaga: w wyborach do Europarlamentu reguła dHondta nie działa. Ordynacja jest praktycznie proporcjonalna. Na łączeniu wszystkich do Schetyny nic nie można zatem wygrać. Można jedynie stracić. Po pierwsze, jego dość liczny negatywny elektorat znowu nie będzie miał na kogo głosować i może zostać w domu. Po drugie, każdy kto w taką koalicję wejdzie ryzykuje powtórkę z anihilacji Nowoczesnej. Nie sądzę by w ślad po niej poszli kolejni chętni. Zresztą, jak widać, to droga donikąd.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)