Jakie będą wakacje? Oto aktualne prognozy
Oczywiście prognozy sezonowe zwykle obarczone są poważnym ryzykiem błędu, ale lepsze takie... niż żadne. Amerykańska agencja meteorologiczna NOAA zaprezentowała najnowszą prognozę pogody dla kolejnych miesięcy. Za bazę przyjęto sytuację atmosferyczną z dni 7-17 maja. Wnioski dla Polski są zarówno pesymistyczne, jak i optymistyczne.
20.05.2013 | aktual.: 20.05.2013 10:16
Pogoda zapewne spodoba się wielbicielom brytyjskiej pogody, ponieważ lato ma być dość chłodne, ale za to jesień długa i imponująco ciepła aż do końca listopada. Temat jest istotny, ponieważ dzięki tego typu prognozom w jakiś sposób zwiększamy swoje szanse na udany i słoneczny urlop - w niniejszej prognozie przyjmujemy założenie, że szanowny czytelnik zamierza spędzać go w Polsce i spożywać odmrażaną rybę w nadbałtyckich smażalniach.
Czerwiec i lipiec niestety nie przyniosą nam prawdopodobnie wielkich upałów, które w czasie urlopu są jak najbardziej pożądane, ponieważ umożliwiają udane plażowanie. Temperatury mają mieścić się w tych miesiącach w granicach normy lub minimalnie poniżej tejże, co w czerwcu oznacza około 20-22 stopni w szczycie dnia, a w lipcu 22-24. Opady w normie, a więc pogoda szkocka - w kratkę.
Sierpień przyniesie pogodę standardową (około 22 stopni, ale już zimniejsze noce), w przypadku tego miesiąca nie spodziewamy się jednak ujemnych odchyleń od normy wieloletniej. Podobnie będzie też we wrześniu oraz w październiku. Prawdziwa niespodzianka ma jednak do nas przyjść w listopadzie.
Prognozy Amerykanów pokazują, że na terenie Polski "babie lato" będzie wyjątkowo długie, a listopad będzie jeszcze całkiem ładnym i ciepłym miesiącem. "Grilla" być może nie uda się już zorganizować, ale dwucyfrowe temperatury ciągle pozwolą na aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, bez ryzyka zmarznięcia. Oby taki stan rzeczy utrzymywał się jak najdłużej.
CFS to jednak prognoza pogody, którą należy traktować z dużą ostrożnością. Pokrywa się jednak z przewidywaniami klimatologów, którzy wierzą w dłuższy okres z dodatnim NAO (oscylacja północnoatlantycka). Tym razem golfsztrom ma płynąć dość silnie, wydatnie podgrzewając temperaturę w Polsce zimą.
Być może po kilku latach mroźnych i śnieżnych zim, uda nam się wreszcie doczekać grudnia, stycznia i lutego o silnie atlantyckim charakterze, a więc z mocno dodatnimi temperaturami, epizodami z nawet piętnastoma kreskami na plusie oraz sporą sumą opadów. Ostatnio było tak w 2007 roku.
Wcześniej czeka nas jednak dość przeciętne lato. Jednakże, taki stan rzeczy ma także swoje pozytywne strony - brak upałów kojąco wpłynie na nasz stan fizyczny, będzie nam się bardziej chciało pracować, a i tak będzie wystarczająco ciepło, by korzystać z lata.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">