Jaki los czeka Kadafiego?
Piloci polują na dyktatora, a jego zausznicy szukają mu azylu za granicą. Wymienia się Erytreę, Nikaraguę i... Izrael - czytamy w "Rzeczpospolitej".
24.03.2011 | aktual.: 24.03.2011 11:46
Sekretarz stanu USA Hilary Clinton powiedziała, że ludzie Muammara Kadafiego dyskretnie poszukują miejsca, gdzie pułkownik mógłby ewentualnie udać się na wygnanie. Mimo, że Kadafi nie ma zamiaru ustąpić, szykuję sobie drogę ucieczki na wszelki wypadek, gdyby został do niej zmuszony.
Clinton opowiedziała także o niepotwierdzonych informacjach, że dyktator wraz z synem Chamisem i 30 innymi osobami cudem uniknęli śmierci. Zbuntowany libijski pilot, pułkownik Mohamed Osman miał przypuścić samobójczy atak lotniczy na bazę Bab al Azizija w Trypolisie, jednak dyktator i jego otoczenie zdążyli opuścić miejsce 5 min. przed atakiem.
Wśród państw, w których Kadafi mógłby znaleźć schronienie, wymienia się najczęściej Zimbabwe, Erytreę, Wenezuelę i Nikaraguę. Np. prezydent Nikaragui Daniel Ortega nazywa Kadafiego bratem. Otrzymał niegdyś od Libii znaczną pomoc, został nawet laureatem Kadafijskiej Międzynarodowej Nagrody Praw Człowieka.
"Kadafi mógłby znaleźć schronienie w Izraelu" - przekonuje magazyn "Israel Today". Jako powód podaje się żydowskie pochodzenie dyktatora, co miałoby go "w pełni uprawniać do imigracji do Izraela zgodnie z izraelską ustawą o powrocie".
Los Kadafiego może nie być kolorowy, jeśli trafi w ręce przeciwników. Minister obrony Belgii Pieter De Crem chce postawienia go przed Trybunałem w Hadze. Przedstawiciel libijskiej opozycji Ali Zejdan wolałby proces w Libii. Tylko wtedy może go czekać podobny koniec, jak w przypadku Saddana Husajna skazanego przez sąd krajowy w Iraku na powieszenie.
Kadafi jednak nie ma najmniejszej ochoty opuszczać kraju, choć Hilary Clinton nie ukrywa, że Waszyngton przyjąłby z zadowoleniem jego wyjazd z Libii.