WAŻNE
TERAZ

Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków

Jaki jest związek religii i władzy?

We wszystkich współczesnych cywilizacjach władza - nawet walcząc z religią - wykorzystuje do swoich celów sposób konceptualizowania świata wprowadzony w dyskursie religijnym.

W kontekście Zachodu władza ogniskuje się wokół dwóch obszarów. Po pierwsze próbuje narzucić granicę między obszarami "konieczności" (nieuniknioności determinowanej przez tzw. obiektywne prawa, do których wyłącznej znajomości owa władza aspiruje) a obszarem oddanym wolności człowieka. Owa "konieczność" kusi władzę, bo sfera ta wymyka się etycznemu osądowi: ten istnieje tylko w sferze wolności - tam, gdzie jest wybór. Władza totalitarna próbowała zresztą zawłaszczyć cały teren. Pamiętamy komunistyczne hasło, iż "wolność to tylko uświadomiona konieczność", co miało uzasadnić nieobowiązywanie w tamtym reżimie tradycyjnych norm "dobra" i "zła".

Po drugie władza wcale nie kryje swojej arbitralności, a wręcz w niej właśnie upatruje swoją istotę. Oba te imperatywy władzy nawiązują w sposób ukryty do kluczowego dyskursu w ramach chrześcijaństwa. Z jednej strony chodzi o spór, czy Bóg mógł stworzyć "zło". I właśnie kategoria "konieczności" (nie penetrowanej przez etykę) stanowi jedno z proponowanych w tym sporze rozwiązań: "zło" tworzy tylko człowiek w ramach posiadanej przez siebie wolności. Z drugiej strony jest to uświadomienie sobie nieuchronnej arbitralności w sferze wartości po odrzuceniu tzw. uniwersaliów. A owa arbitralność przyciąga kolejną: nieuchronną arbitralność władzy określającą warunki brzegowe tej pierwszej.

W prawosławiu ów związek religii i władzy jest jeszcze bliższy. Wielokrotnie analizowano jak leninizm żywił się formułą "dwóch prawd", z bolszewicką awangardą roszczącą pretensję do znajomości niewywrotnej przez doświadczenie "istiny" (prawdy istotnościowej, innej, niż prawda empiryczna). Również zasada wzajemnego produkowania się "dobra" i "zła" została wykorzystana do bolszewickiej interpretacji "Kapitału" Marksa. I do stwierdzenia, po buncie w 1918 roku, że robotnicy (strona "dobra") są już tylko "robolami", bo po likwidacji kapitalistów zniknął konflikt, który przeistaczał ich w podmiot Historii - "proletariat". W islamie i kulturach Azji ów związek religii i władzy wygląda jeszcze inaczej. Ale o tym za tydzień.

Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Łukaszenka prowokacyjnie o naruszeniu polskiej przestrzeni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Akcja policji w Pruszkowie. Funkcjonariusze użyli broni
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Debata o Polsce w PE. Mówili i kłócili się głównie Polacy
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Polscy wojskowi pojadą na Ukrainę. Będą się szkolić w zestrzeliwaniu dronów
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Nagły zwrot. Uwolnieni opozycjoniści odmówili opuszczenia Białorusi
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada
Wielka pomoc Polsce. Będzie decyzja NATO. Szef MON zapowiada