PolskaJak zaskoczyć swojego Walentego?

Jak zaskoczyć swojego Walentego?

Każdego roku w lutym stajemy przed dylematem jaki prezent na walentynki kupić żonie, mężowi, chłopakowi lub dziewczynie, narzeczonej czy po prostu sympatii. Zastanawiamy się jakie są ich preferencje, co ich ucieszy, czy prezent na Walentynki powinien być bardziej praktyczny czy też ozdobny. A może w tym roku zaszalejemy...

Jak zaskoczyć swojego Walentego?
Źródło zdjęć: © AFP

14.02.2008 | aktual.: 14.02.2008 14:12

Uniwersalny pomysł na prezent na walentynki tak naprawdę nie istnieje. Jednych ucieszy pluszak, drugich biżuteria, a kolejną osobę karnet na siłownię. To my musimy zadecydować, co sprawi radość i wywoła uśmiech na twarzy naszej ukochanej osoby, bo my ją znamy, a nasze połówki powinny docenić sam fakt, że się staraliśmy i sam nasz gest.

Potrzeba hojności niesie poczucie szczęścia i zadowolenia. Doskonale odzwierciedla to zwyczaj dawania prezentów.

Właściwie to nie wiadomo, jak daleko w historii sięga tradycja wręczania przedmiotów. Jest tak stara jak ludzka chęć zarówno serdecznej ofiarności. Do dzisiaj można spotkać się z ukrytą symboliką określającą intencje dawania drobiazgów, bo niegdyś silnie wierzono w niezwykłe właściwości podarowanych przedmiotów.

W sklepach szaleństwo, w kwiaciarniach ścisk, w kinach oblężenie i nawet w parku wydaje się być tłoczniej niż zwykle. Wydajemy fortunę na pluszowe misie, do których mężczyźni są zwykle wrogo nastawieni i kolorowe kartki, które w najlepszym wypadku lądują na dnie szuflady (choć częściej w koszu). Przygotowujemy romantyczne kolacje, po których zostaje nam czasem prócz niestrawności stos brudnych naczyń i zero rąk do pomocy. Stoimy w kolejce do kina na kolejną romantyczną produkcję, która bardziej zasługuje na miano „mega kitu" niż „mega hitu". 14. lutego w radio puszczać będą romantyczne kawałki, a telewizyjna ramówka wypchana po ckliwymi romansidłami.

Zwyczaj walentynkowy sam w sobie jest piękny. Bez szablonowej otoczki to dzień, jak każdy inny, z tym wyjątkiem, że zachęca do chwili wrażliwości i zadumy. Jak przeżyć 14. lutego? Zwolnijcie tempo, spędźcie ten czas z ukochaną osobą, powiedzcie, że jest dla nas bardzo ważna i podziękujcie za to, że jest. Koniec z pospolitymi walentynkami, zaplanujmy je wyjątkowo.

Czemu nie spędzić tego wieczoru w domu przy romantycznej kolacji?! Macie okazję spokojnie porozmawiać, takie romantyczne chwile z pewnością zapadną Wam w pamięci na długo. Jeśli nie macie ochoty siedzieć w domu, to może wybierzecie się na spacer. Nie zawsze mamy czas na takie spokojne spacerki. Biegamy, latamy cały dzień - dziś możemy zwolnić.

A może wręcz przeciwnie - zaszalejmy. Coraz częściej na bok odchodzą typowe walentynkowe prezenty i kolacje przy świecach. Oblężenie przeżywają salony spa i masażu. Zakochani fundują sobie godzinę relaksu w grocie solnej lub przyjemności w salonie piękności.

Czemu nie? Są razem a w dodatku niebanalnie.

Ale można bardziej ekstremalnie: wyjazd na gokarty, skok na bungy, skok ze spadochronem. Takie atrakcje są bardzo popularne. Organizatorzy pomyśleli też o tym, żeby na pewno naszej połówce prezent się podobał. Zamawiając pakiet prezentowy, otrzymujesz karnet, w którym znajduje się ponad 20 innych atrakcji sportowych do wyboru. Ukochany lub ukochana sama wybierze, gdzie chce jechać i co chce robić.

Jeśli chłopak przesiaduje po klubach bilardowych, zafunduj mu naukę gry w snookera. Marzył zawsze o lataniu? Może teraz wykonać lot widokowy samolotem Diamond DA-20 Katana. We wszystkich atrakcjach możesz uczestniczyć, co sprawia że prezent jest bardziej atrakcyjny. Pojedźcie np. na quady. A jeśli się was to kręci, to zanurkujcie. Emocje gwarantowane.

Jak masz w kieszeni 10.000 zł., to możesz przeżyć coś niesamowitego - przejechać się Formułą 1. Osoba, która otrzyma ten prezent spędzi cały dzień na torze podczas 50 okrążeń różnych kategorii samochodów wyścigowych. Po 40 okrążeniach, kiedy już zdobędziesz wystarczające doświadczenie będziesz miał okazję przejechać 10 okrążeń Formułą 1 siedząc za kierownicą bolidu. Ukochany będzie nosił cię na rękach.

Jeśli jednak zdecydujemy się na tradycyjne podarunki, to pamiętajmy, że każdy miły podarek cieszy, zwłaszcza jeśli jest ładnie zapakowany.

A teraz trochę historii

Historia święta zakochanych, pomimo istnienia wielu legend i opowiadań na ten temat, nie została nigdy całkowicie i bezspornie wyjaśniona. Wielu kojarzy walentynki ze Świętym Walentym, biskupem Terni, męczennikiem, który zginął około 269 roku, za panowania cesarza Klaudiusza II. Św. Walenty miał za czasów prześladowań uzdrowić ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadzić do nawrócenia całej jego rodziny na chrześcijaństwo. Tym właśnie rozgniewał cesarza, który kazał biczować biednego biskupa, a następnie ściąć. W miejscu pochówku męczennika w IV wieku papież Juliusz I nakazał wznieść bazylikę, a za sprawą historii świętego i powstałych legend z nim związanych, kult biskupa Walentego rozszerzył się szybko po całej chrześcijańskiej Europie.

Inna historia mówi o młodym mężczyźnie, który za pomoc prześladowanym chrześcijanom został skazany na śmierć i miał zginąć razem z nimi na arenie podczas walki z lwami. Na dzień przed śmiertelnym widowiskiem udało mu się wysłać krótki liścik do swojej ukochanej - z podpisem 'From Your Valentine' - co w dosłownym tłumaczeniu znaczy 'Od Twojego Walentego'. Tak właśnie do dzisiaj podpisywane są kartki walentynkowe.

W wielu krajach Św. Walenty uważny jest także za patrona chorych. Podobno przypisano mu tę funkcję za sprawą podejmowanych na gruncie języka niemieckiego prób etymologicznych. Znaczenie imienia świętego wywodzono bowiem od niemieckiego bezokolicznika fallen - padać. Być może, to że Św. Walenty zakorzenił się w polskiej tradycji religijnej jest więc skutkiem niemieckich właśnie wpływów.

Na zachodzie Europy Święty Walenty patronuje zakochanym co najmniej od XV wieku. Jedni wyjaśniają to zbieżnością dnia świętego z porą łączenia się na Wyspach Brytyjskich ptaków w pary, inni uzasadniają to chęcią zaadaptowania przez chrześcijaństwo pogańskiego zwyczaju wypisywania przez chłopców (w dniu bogini dziewcząt, 15 lutego) imion swych ukochanych.

Historia walentynek pozostaje nie rozstrzygnięta po dziś dzień. Może dlatego, że jak każda niewyjaśniona historia, każda przedstawiona tu legenda ma i mieć będzie swoich zwolenników. Nam nie pozostaje nic, jak tylko wyczekiwać co roku daty 14 lutego i nadejścia upragnionej pocztowej czy też elektronicznej kartki na walentynki!

Katarzyna Bogdańska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)