Jak wybrać męża, żeby pasował do Wigilii?
Święta Bożego Narodzenia w mieszanych małżeństwach są często barwniejsze i zauważalnie zróżnicowane kulinarnie albo... nie są obchodzone wcale.
16.12.2010 | aktual.: 16.12.2010 11:04
Pierogi z serem, a obok samosa, pieczony indyk i tradycyjny angielski świąteczny pudding - te potrawy znajdą się między innymi na świątecznym stole Moniki i jej męża Rajindera, czyli Raja. Mieszkający w Londynie, Polka i Hindus są małżeństwem 10 lat. Oprócz trójki ich dzieci, Boże Narodzenie świętować będzie u nich znajoma Angielka - stąd pudding. Obowiązkowo żywa choinka i opłatek.
Prezenty, już na modłę angielską, w pierwszy dzień Świąt. W czasie Wigilii nie zabraknie ryby, choć raczej nie będzie to karp. Za dużo ości. Zbieżność poglądów nie kończy się jednak na niechętnym stosunku do karpia. - Od początku mieliśmy uzgodnione, że każdy pozostanie przy swoim wyznaniu. Mąż jest Sikhem, a to bardzo pokojowa religia. Może dlatego obyło się bez zgrzytów. Nie mamy absolutnie żadnych problemów, gdy chodzi o kwestie "kościelne" - zapewnia pani Monika.
Niedawno obchodzili również Diwali - jedno z najhuczniejszych świąt hinduskich. Cały dom rozświetlało setki małych świec oraz oliwne lampki. Cała rodzina objadała się łakociami i obdarowywała słodkościami przyjaciół oraz sąsiadów. Pani Monika opowiada o znanym jej podobnym małżeństwie, gdzie mąż - również Hindus - angażuje się z zapałem w życie pobliskiej parafii. Co prawda, niezupełnie bezinteresownie - starają się o przyjęcie córki do katolickiej szkoły. Placówki oświatowe prowadzone przez Kościół Katolicki uchodzą na Wyspach za najlepsze pod względem poziomu nauczania.
Nie wiadomo, ile jest na Wyspach mieszanych małżeństw, gdzie jedno z partnerów ma polskie pochodzenie. W latach powojennych z miejscowymi żenili się zarówno Polacy, jak Polki. Dziś chyba częściej panie decydują się na "zagranicznego" męża. O świętach z angielską żoną opowiedział nam pan Czesław, kombatant II Korpusu gen. Andersa. - Sonia nigdy najlepiej nie gotowała, więc była very happy, gdy chciałem coś upitrasić na Wigilię. A co to dla żołnierza zlepić kilka pierogów, zawinąć gołąbka lub upichcić bigos "na winie", czyli na tym co się nawinie - panu Czesławowi humor dopisuje.
Zaraz po wojnie przyjechała na Wyspy pani Lea - jest polską Żydówką ocalałą z Holokaustu. Na Boże Narodzenie dostaje od przyjaciół setki kartek i tyleż wysyła. Dziwi się też zawsze bardzo zdziwieniu wielu niezorientowanych. - Oczywiście, to nie jest moje święto, ale tradycja bliskiego mi narodu i wielu bliskich osób. My Żydzi dobrze wiemy, czym jest tradycja i jakie ma znaczenie w życiu ludzi. Dźwigamy 5771 lat naszej historii. Potrafimy szanować tradycję innych, choć nie wszyscy tak nas postrzegają - mówi. Przypomina też, że gdy kilka lat temu władze Oksfordu kierując się swoiście rozumianą poprawnością, chciały na swoim terenie zastąpić nazwę Boże Narodzenie (ang. Christmas) czymś w rodzaju Zimowego Święta Światła, to wśród wyrażających dezaprobatę był... miejscowy rabin.
Nie będzie raczej Bożonarodzeniowego świętowania w rodzinach mieszanych, w których obowiązującą w domu religią jest Islam. Pewnie łatwo byłoby policzyć na Wyspach przypadki, gdy Polacy poślubili Muzułmanki - blisko 100% takich małżeństw, to związek Polki z Muzułmaninem. W tej religii zaś nie mam mowy o tym, żeby jedno z małżonków było innego wyznania. Tym bardziej kobieta, po której zgodnie z tradycją (nie tylko zresztą islamską) wyznanie "dziedziczą" dzieci.
O tym trzeba po prostu wiedzieć, acz zdarza się, iż na początku znajomości niektórzy Muzułmanie nie stawiają sprawy tak jednoznacznie. Zwykle na pierwszych randkach tematy światopoglądowe schodzą na dalszy plan. Później jednak religia bierze górę, co bywa powodem - delikatnie mówiąc - pewnych rozczarowań. Jest to zawsze kwestia indywidualnego wyboru, jak również pogodzenia się z tym, że Wigilii, opłatka i św. Mikołaja z prezentami dla dzieci raczej w domu nie będzie.
Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy