Jak walczyć z upałami
Kolejny upalny dzień. Za oknem aż 30 stopni. Ale to i tak prawie siedem stopni mniej niż wynosi temperatura naszego ciała. Dlaczego więc jest nam tak gorąco? – pyta Artur Włodarski w Gazecie Wyborczej.
17.07.2002 | aktual.: 17.07.2002 08:06
Na tle zwierząt stałocieplnych ciało człowieka należy do chłodniejszych. Cieplejsi jesteśmy od ssaków zapadających w sen zimowy, jak choćby jeży czy niedźwiedzi, których temperatura może bez uszczerbku dla zdrowia spadać okresowo nawet o 20 stopni C.
Bez pomocy lekarskiej człowiekowi nie udaje się przeżyć porównywalnego wychłodzenia ciała. Dość wąski zakres tolerancji termicznej naszego organizmu to cena, jaką płacimy za całoroczną aktywność.
Temperatura ciała niektórych zwierząt:
- koń - 37,7 st. C
- krowa - 38,5 st. C
- kot - 38,6 st. C
- pies - 38,9 st. C
- owca - 39,0 st. C
- świnia - 39,2 st. C
- królik - 39,5 st. C
- koza - 40,0 st. C
- kura - 42,0 st. C
- jeż - 10-35 st. C
To efekt kompromisu: z jednej strony, podwyższenie temperatury przyspiesza reakcje chemiczne (2-3-krotnie na każde dodatkowe 10 stopni C), z drugiej zaś - zbyt wysoka temperatura niszczy enzymy, czyli katalizatory reakcji chemicznych zachodzących w organizmie.
36,6 stopni C zapewnia wystarczającą szybkość reakcji chemicznych przy odpowiednio szerokim termicznym marginesie bezpieczeństwa dzielącym nasze białka od denaturacji. Biorąc pod uwagę, że zdarzały się przypadki odratowania osób, których temperatura ciała spadła do 20 stopni C, można powiedzieć, że przegrzanie jest gorsze od wyziębienia. Żaden człowiek, którego temperatura tak dalece odbiegłaby od optymalnej w drugą stronę skali, nie miałby szans na przeżycie. (an)