PolskaJak w filmie: wyrobił fałszywy dowód w... urzędzie miasta

Jak w filmie: wyrobił fałszywy dowód w... urzędzie miasta

Życie przerosło film. Po obejrzeniu jednego z odcinków serialu "Pierwsza miłość" 26-letni Łukasz z Piotrkowa Trybunalskiego postanowił wypróbować niemożliwy do realizacji - wydawałoby się - przekręt, jaki podpatrzył na szklanym ekranie.

A jednak bez problemów wyrobił sobie w urzędzie prawdziwy dowód osobisty na fałszywe dane, a potem wyczyścił bankowe konto innego 26-latka i dostał na jego nazwisko kredyt...

Pan Łukasz poszedł do piotrkowskiego ratusza i złożył wniosek o wydanie wtórnika dowodu osobistego. Zdjęcie dostarczył swoje, ale dane personalne innego 26-latka. Nie okazał żadnego dokumentu, a mimo to urzędnicy przyjęli wniosek i w wyznaczonym terminie wydali najprawdziwszy, choć... fałszywy dowód osobisty.

Z takim dokumentem w ręku piotrkowianin nie miał już najmniejszego problemu, by oczyścić bankowe konto "prawdziwego" 26-latka, pod którego się podszywał. Wypłacono mu 3 tys. zł. Zachęcony powodzeniem wystąpił o ponad 4 tys. zł kredytu do jednej z kas oszczędnościowo-kredytowych. I również dostał pieniądze.

W ręce policji wpadł po tym, jak "prawdziwy" 26-latek zorientował się, że ma puste konto i zgłosił się w komendzie. Policjanci nie zdradzają, w jaki sposób po trzech dniach ustalili prawdziwe dane oszusta i zatrzymali go.

Nieoficjalnie przyznają, że pomogli im pracownicy jednego z banków. Oszust został już przesłuchany. Policja i prokuratura wnioskują teraz do sądu o jego aresztowanie.

- Przedstawiono mu sześć zarzutów dotyczących dokonania oszustw, wyłudzenia kredytu i sfałszowania dokumentów, za co grozi do 8 lat więzienia - mówi Małgorzata Para, rzeczniczka piotrkowskiej policji.

Policja słowem nie wspomina o wydanym z upoważnienia prezydenta Piotrkowa dowodzie osobistym, którym posługiwał się oszust. Tymczasem podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez pracownika magistratu jest jednym z wątków postępowania. Na razie jednak nikomu w piotrkowskim urzędzie nie postawiono zarzutów.

- Okazuje się, że każdy z ulicy może wejść do urzędu i wyrobić dowód, podając cudze dane - oburza się Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. Dodaje, że urzędnik powinien przynajmniej zażądać kopii aktu urodzenia, tymczasem oszust nie okazał żadnego dokumentu.

26-letni oszust dużo wiedział o swojej ofierze. Prokuratura nie zdradza, czy był znajomym, czy krewnym osoby, pod którą się podszywał. Wiadomo, że nie był do niej podobny i nie nosił - jak ona - okularów.

- Wyjaśnił, że zainspirował go film "Pierwsza miłość" - powiedział nam prokurator.

O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy służby prezydenta Piotrkowa. - Komentarza nie będzie - ucięła Elżbieta Jarszak z Urzędu Miasta po konsultacji z przełożonymi...

Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/DziennikLodzki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)