Jak sobie radzić z nierównością?
Problem wykluczenia społecznego zdominował drugę Debatę Tischnerowską w Warszawie, poświęconą nierówności społecznej.
11.04.2005 | aktual.: 12.04.2005 06:29
Wrowadzenie do dyskusji wygłosił socjolog i politolog - lord Ralf Dahrendorf. Powiedział on między innymi że różnorodność, może być owocna społecznie, ale tylko niektóre jej rodzaje są produktywne. Postawił też pytanie, w jakim zakresie państwo ma wpływ na likwidowanie nierówności.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, polityka PiS-u, ekspansywny rozwój polskiego kapitalizmu spowodował zaniedbanie wielu dziedzin życia społecznego. Jak podkreślił - degradację społeczną pogłębiają programy prezentowane przez niektóre ugrupowania polityczne. Lech Kaczyński wymienił tu szczególnie ograniczanie wydatków publicznych w sferze socjalnej
Zdaniem Zyty Gilowskiej z Platformy Obywatelskiej - państwo musi reagować na potrzeby społeczeństwa. Jak podkreśliła profesor Gilowska - w Polsce nie może być mowy o nierówności w zakresie dostępu do edukacji, wychowania młodzieży czy zapewnienia pracy absolwentom szkół.
Socjolog Mirosława Marody podkreśliła, że najgorszym objawem nierówności społecznej jest wykluczenie z życia społecznego, ale wskazała także na wagę poczucia wspólnoty.
Do poszucia wspólnotowości i nawiązał także konstytucjonalista - Wiktor Osiatyński, który podkreslił także, że każdy obywatel musi mieć poczucie własnej godności.
Uczestnicy debaty podkreślali również, że wyrównywanie nierówności społecznych zależy w bardzo wielkim stopniu od polityków, ale także od inicjatyw lokalych i zaangażowaniu poszczególnych obywateli.
Kolejna Debata Tischnerowska odbędzie się w maju. Jej tematem będzie społeczna rola religii.