Jak się układają stosunki euroatlantyckie
Europejscy eksperci polityczni przedstawili na przesłuchaniach przed Komisją Stosunków
Międzynarodowych Izby Reprezentantów
swoją diagnozę stosunków między USA a Europą w związku ze sporem o wojnę w Iraku.
18.06.2003 | aktual.: 18.06.2003 10:39
Kongresmeni, od dawna zaniepokojeni opozycją części krajów europejskich z Niemcami i Francją na czele wobec polityki prezydenta George'a W. Busha, zaprosili ekspertów, aby dowiedzieć się od nich, czy konflikt w sprawie Iraku był, ich zdaniem, sporem jednorazowym, czy objawem głębokiego kryzysu wspólnoty transatlantyckiej.
Były wiceminister spraw zagranicznych RP, Radek Sikorski, dziś ekspert w konserwatywnym American Enterprise Institute i dyrektor działającej w jego ramach Nowej Inicjatywy Atlantyckiej, wyraził opinię, że konflikt ma głębsze podłoże, związane z antyamerykańskimi nastrojami w Europie Zachodniej, jej nieufnością do unilateralizmu administracji USA i niechęcią europejskich socjaldemokratów do konserwatywnego Busha.
Podkreślił zarazem, że podstawowe interesy Ameryki i Europy są zbieżne - obu zależy np. na demokratyzacji świata arabskiego, do czego chce doprowadzić administracja USA i dlatego powinny one dążyć do poprawy stosunków w imię jedności wspólnej zachodniej cywilizacji.
Sikorski znalazł jednak także słowa zawoalowanej krytyki pod adresem wielkomocarstwowej polityki Busha i jego dyplomacji. "Większość Europejczyków chciałaby, aby USA okazywały szacunek dla poglądów ludzkości, pracowały nad argumentacją na rzecz swej polityki na scenie międzynarodowej i przewodziły przez perswazję i przykład" - powiedział.
Francuski politolog Justin Vaisse oświadczył, że kryzys w stosunkach transatlantyckich jest faktem. Spowodowała go - jego zdaniem - nie tylko wojna z Irakiem, lecz cała polityka zagraniczna administracji Busha, nie liczącego się z opinią sojuszników i sprowadzającego dialog z nimi do dyktatu.
Najbardziej optymistyczną ocenę relacji transatlantyckich przedstawił dyrektor waszyngtońskiego biura niemieckiej Fundacji Friedricha Eberta, Dieter Dettke. Bagatelizował on znaczenie rozłamu USA-Europa, twierdząc, że wynika on głównie z rozbieżności polityczno-ideowych, a nie zasadniczych różnic wartości czy interesów.