Jak się udała kolacja u Lecha Wałęsy?
Kaczka z konfiturą, gęsia wątróbka i deser semifreddo. "Dziennik" ujawnia szczegóły kolacji z okazji 25. rocznicy wręczenia Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.
Gazeta pisze, że na uroczystą kolację przyjechało kilkuset gości z kraju i zagranicy. Pierwszy przywódca "Solidarności" był w wyśmienitym nastroju. - Nie zmienił się: ma ciągle te same wąsy, tę samą siłę - mówił szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner.
- Kolacja tak wykwintna jak na wigilię - komentowali goście z francuskiej delegacji. Potrawy były bardzo wyszukane. Jako aperitif podano wódkę i miodówkę. Na przystawkę: bukiet sałat z pieczoną gruszką i gęsią wątróbkę w sosie rokfor. Później krem z dyni, kaczkę z konfiturą z pigwy z migdałami i borowikami. A na deser: semifreddo z serka mascarpone z sosem truskawkowym - czytamy w "Dzienniku".
Według gazety goście bawili się znakomicie. Nie zwracali uwagi na partyjne podziały. Serkiem mascarpone zajadali się wspólnie Marek Borowski i Zbigniew Ćwiąkalski. Jolanta Kwaśniewska była w doskonałym nastroju i brylowała towarzysko.