Jak rodzić po ludzku w Afganistanie?
Nędza ludzi w wielu rejonach świata jest deprymująca, nie zdajemy sobie sprawy, w jakich warunkach można żyć - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie dr Marian Choma z Polskiej Misji Medycznej (PMM). Konferencja poświęcona była akcjom PMM w Afganistanie i Rumunii.
29.09.2003 | aktual.: 29.09.2003 16:37
Zdaniem dr Chomy, na najwyższy szacunek zasługują afgańskie kobiety, które w niezwykle trudnych warunkach, traktowane jak rzeczy, usiłują wykarmić rodzinę, zadbać o dzieci. O fatalnych warunkach może świadczyć to, że - jak powiedział Choma - furorę zrobiły np. środki na wszy czy ocynkowane miski, które lekarze z PMM zabrali na misję.
Choma opowiadał, że Europejczykowi trudno sobie wyobrazić, w jakich warunkach żyją i leczą się ludzie w Afganistanie. "Okres hospitalizacji po porodzie trwa od trzech do 24 godzin" - mówił. Brakuje wszystkiego - sprzętu, środków odkażających, leków i wyszkolonego personelu.
Prezes Polskiej Misji Medycznej Elżbieta Lipska zaznaczyła, że i tak poród w szpitalu czy izbie porodowej jest w tamtych warunkach "porodem VIP-owskim". Większość dzieci rodzi się w bardzo złych warunkach domowych. Nic dziwnego, że statystyki są przerażające. Rocznie umiera tam ok. 50 tys. kobiet z powodu powikłań w trakcie lub po porodzie, na 1000 noworodków umiera 200 (w Polsce ok. 10).
Polska Misja Medyczna prowadzi pomoc humanitarną w Afganistanie od 2002r. Do końca marca 2003r. uruchomiła trzy izby porodowe w ośrodkach dla uchodźców afgańskich po pakistańskiej stronie granicy oraz rozpoczęła uruchamianie trzech kolejnych po stronie afgańskiej. 28 sierpnia ruszył kolejny transport leków i sprzętu medycznego, a we wrześniu udała się tam ginekolog Urszula Dajda oraz położna Bożena Głowacka.
PMM chce przeszkolić personel medyczny, tak by on z kolei mógł dalej przekazywać wiedzę akuszerkom, przyjmującym porody w terenie. "Nie mamy złudzeń, że nasze działania zmienią całą sytuację na lepszą, ale nawet mały krok będzie znaczący" - podkreślił prezes PMM Jarosław Gucwa.
Dr Choma będzie kierownikiem kolejnej akcji PMM w Rumunii, która rozpocznie się 4 października. Wcześniej pracował w Tunezji, zaś z Misją był m.in. w Afganistanie i Albanii.
W Rumunii zespoły medyczne z PMM prowadzą regularne konsultacje specjalistyczne w rejonach zamieszkanych głównie przez Polaków, czyli na Bukowinie. Raz, dwa razy do roku zespoły medyczne wyjeżdżają do tego kraju, przeprowadzają badania lekarskie, zlecają niezbędne leczenie i przekazują nieodpłatnie leki, uzyskane wcześniej od firm farmaceutycznych. Podobne działania Misja prowadzi w Mołdawii. (kjk)