Jak poprawić sytuację kobiet w Afganistanie?
Dostęp do edukacji to warunek poprawy życia afgańskich kobiet - mówili uczestnicy debaty zorganizowanej m.in. przez PISM. Ambasador USA Lee Feinstein przekonywał, że z debaty o przyszłości Afganistanu nie można wykluczać połowy jego populacji.
13.09.2012 16:00
Seminarium "Afghanistan Then and Now: A Women's Perspective" zorganizowały: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ambasada Stanów Zjednoczonych oraz Ambasada Wielkiej Brytanii.
Feinstein podkreślił, że wszyscy uczestnicy misji ISAF (International Security Assistance Force) przez ponad 10 lat wspólnie pracowali z organizacjami pozarządowymi i cywilami, by pomóc wszystkim Afgańczykom odzyskać podstawowe prawa, które zostały im odebrane przez reżim talibski.
"Jest postęp, ale wiele do zrobienia"
Jak mówił, wiele udało się osiągnąć. Na początku misji w 2001 r. średnia długość życia kobiet w Afganistanie wynosiła 44 lata, obecnie to 62 lata. Ponadto - dodał - na początku misji ISAF niewiele afgańskich dziewczynek chodziło do szkoły, obecnie to 3 mln. Ok. 40 proc. wszystkich uczniów szkół podstawowych to dziewczynki; około 120 tys. dziewczynek ukończyło szkołę ponadpodstawową; 15 tys. jest studentkami, a około 500 kobiet pracuje na uniwersytetach.
Udało się też - zaznaczył Feinstein - zmniejszyć śmiertelność okołoporodową, śmiertelność noworodków i dzieci poniżej 5. roku życia. - Osiągnęliśmy znaczny postęp, ale wiele jeszcze musimy zrobić. Wszyscy mieszkańcy Afganistanu muszą brać udział w budowaniu przyszłości własnego państwa. Przyszłość żadnego kraju nie może być dobra, jeśli z wpływu na nią zostanie wykluczona połowa populacji - powiedział Feinstein.
Dostęp do edukacji
Według koordynator programu ds. bezpieczeństwa PISM Beaty Górki-Winter, aby "oddać głos" afgańskim kobietom, trzeba poprawić dostęp do edukacji, ale też do opieki medycznej i umożliwić im uczestnictwo w życiu politycznym.
Dodała, że Afganistan to nadal środowisko "dosyć dla kobiet przerażające", mimo że przez ostatnie lata odbudowują one swoją pozycję. - Kobiety są coraz bardziej aktywne, ale nadal są zastraszane. Nauczycielki są brutalnie atakowane fizycznie, w setkach zamkniętych przez talibów szkół nadal nie ma zajęć - mówiła.
Jeśli wrócą talibowie...
Zwróciła uwagę, że dla sytuacji kobiet bardzo niekorzystny byłby powrót talibów do władz, także lokalnych. Zaznaczyła, że za złą sytuację kobiet nie odpowiadają tylko talibowie. - Przemoc wobec kobiet nie zaczęła się wraz z nastaniem talibów i nie skończyła się razem z ich upadkiem - powiedziała.
Dyrektor afgańskiej szkoły dla nauczycielek Jahan Malika, Fatema Mushtaq zwróciła uwagę, że talibowie po dojściu do władzy zamknęli wiele szkół, a rodzice nie posyłali do nich dziewczynek w obawie o ich bezpieczeństwo. Obecnie - mówiła - 30 proc. afgańskich dziewczynek nie korzysta z żadnej edukacji.
Zmuszane do ślubu
Zaznaczyła, że mają one nie tylko gorszy dostęp do edukacji, ale są w ogóle postrzegane jako mniej wartościowe. Jak mówiła, zdarzają się sytuacje, że gdy w rodzinie rodzi się trzecie dziecko i jest to dziewczynka, dochodzi do zabójstw, bo oczekiwani są chłopcy. Kobieta często nie ma wpływu na wybór męża, decydują o tym jej ojciec i bracia.
- Często kobiety wydawane są za mąż przed osiągnięciem dojrzałości; są zmuszane do poślubienia mężczyzn wielokrotnie od nich starszych, jeśli się nie zgadzają, zdarza się, że ojciec lub brat zabija nieposłuszną córkę czy siostrę - relacjonowała. Zwróciła uwagę, że nadal śmiertelność kobiet rodzących i noworodków jest w Afganistanie bardzo wysoka.
Jak dodała, podstawowym czynnikiem z punktu widzenia zapewnienia równości płci jest edukacja, zarówno jeśli chodzi o kobiety, jak i mężczyzn. Zwróciła uwagę, że Afganistan ma jeden z najwyższych wskaźników analfabetyzmu na świecie. Szacuje się, że ponad połowa afgańskich mężczyzn powyżej 15. roku życia i ok. jednej piątej kobiet w tym samym przedziale wiekowym potrafi czytać i pisać.
Kariera "na poziomie sekretariatu"
Jednocześnie Fatema Mushtaq zaznaczyła, że sytuacja się poprawia: w okresie rządów talibów kobiety nie miała prawa opuszczać nawet swojego domu bez asysty mężczyzny. Obecnie mogą podróżować. Pod rządami talibów kobieta nie miała prawa pracować poza domem, obecnie kobiety uczestniczą w życiu politycznym, służą w wojsku, są pielęgniarkami i lekarkami. Kilkanaście lat temu w ogóle nie mówiło się o prawach kobiet, dziś w Afganistanie działa wiele organizacji zajmujących się tymi kwestiami.
Zastępca kierownika największej firmy telekomunikacyjnej w Afganistanie, M-Paisa Project at Roshan Telecommunications Fatima Popal zauważyła, że w przeszłości - np. na początku XX w. - kobiety odgrywały bardzo istotną rolę w Afganistanie. - Ostatnie 30 lat cofnęło Afganistan pod tym względem - powiedziała.
Jak mówiła, w Afganistanie nawet wykształcone kobiety najczęściej kończą swoją karierę "na poziomie sekretariatu". - Mężczyźni nie są przyzwyczajeni do kobiet na wysokich stanowiskach; to nie jest coś, czego oni nie widzieli, ale to było ponad 30 lat temu. Teraz do tego powoli wracamy i nie jest to łatwe - dodała.
Zaznaczyła, że młode pokolenie, które korzysta z internetu i mediów społecznościowych, ma okazje obserwować kobiety w różnych kontekstach i jest bardziej otwarte. - Codziennie napotykam w pracy na problemy związane z tym, że jestem kobietą. Nie chodzi o moich kolegów, ale o klientów czy przedstawicieli władz, którzy jeszcze nie zmienili swojego sposobu myślenia - powiedziała.