Jak oskubać inwalidów
"Gazeta Wyborcza" opisuje proceder
wyłudzania pieniędzy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób
Niepełnosprawnych. Czyni to w tym przypadku łódzki Centralny
Fundusz Inwestycyjny spółka z o.o., ale nie jest to jedyna firma,
która postępuje w ten sposób.
24.09.2005 | aktual.: 24.09.2005 09:39
Pracownicy inwalidzi, którzy nie chcą uczestniczyć w procederze, są przekupywani, szantażowani lub zastraszani. Łódzki PFRON przyznaje, że to znany schemat, ale jest wobec niego bezradny.
Ile z dotacji na zatrudnienie inwalidów trafia w ręce nieuczciwych pracodawców? - Sądząc z opisywanego przez "Wyborczą" przypadku bezrobotnego Grzegorza Swaczyny, inwalidy drugiej grupy, silnie niedowidzącego, chodzi o 60-70% kwot przeznaczonych na wynagrodzenia.
Firma, w której zatrudnił się Swaczyna, nazywa się Centralny Fundusz Inwestycyjny spółka z o.o. Z początkiem roku uzyskała od wojewody łódzkiego status Zakładu Pracy Chronionej i zaczęła się błyskawicznie rozwijać. Jeszcze w czerwcu zatrudniała, obok zdrowych pracowników, 27 inwalidów, w sierpniu - już blisko 60.
Swaczyna podpisał umowę o pracę do 2009 roku. Za 849 zł miesięcznie. Miał wykonywać w domu bliżej niesprecyzowane prace biurowe. Zaznaczono jednak, że w tej chwili pracy dla niego nie ma i będzie czekał na nią w stanie gotowości. Za to miał dostawać 150 zł na miesiąc.
W sierpniu poszedł po pieniądze za dwa tygodnie "gotowości". Kasjerka kazała podpisać listę, na której widniała suma 269 zł. Pan Grzegorz podpisał, ale do ręki dostał zaledwie 75 zł.
- Zapytałem, skąd ta różnica, mówi Swaczyna. - Kasjerka odpowiedziała, że jeśli coś mi nie pasuje, to mogę wyjaśnić to sobie w kadrach. Zrozumiałem, że to może być przestępstwo.
Za zatrudnianie inwalidów firmie płaci pieniądze Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Grube pieniądze - bo nawet 1620 zł miesięcznie na osobę. "Wyborcza" sprawdziła: CFI otrzymało w ciągu półrocza z łódzkiego PFRON ponad 70 tys. zł.
Ale pracownikom dawano do podpisu listę z zawyżoną wypłatą. W rzeczywistości do ręki dostawali zaledwie 20-30% należnych kwot.
Władysław Skwarka, szef łódzkiego PFRON nie jest zdziwiony. W ubiegłym roku podobny schemat wyłudzeń wykryto w Poznaniu. Proceder może mieć dużo większą skalę. - Powiem wam dlaczego: tylko w łódzkiem dajemy pieniądze za zatrudnianie inwalidów 687 firmom. A ja jestem w stanie rocznie skontrolować zaledwie dziesięć. Dodam jeszcze, że podczas kontroli opieramy się głównie na dokumentach. A te zazwyczaj są w porządku. Kluczowa jest lista płac. A który pracownik powie mi, że kwitował nieprawdę, wiedząc, że straci 150 zł miesięcznie za nicnierobienie? W efekcie schemat, który opisaliście, to kokosowy interes na państwowych pieniądzach, które powinny trafiać do ciężko chorych ludzi.
Rocznie PFRON w całej Polsce przekazuje firmom za zatrudnianie inwalidów ok. 900 mln zł, podaje "Wyborcza". (PAP)
Przeczytaj więcej: "Gazeta Wyborcza" - "Jak oskubać inwalidów"