PolskaJak nie kijem go, to planem zagospodarowania

Jak nie kijem go, to planem zagospodarowania

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Prezydent nawołuje do zaciskania pasa i zapowiada rezygnację z wielu ważnych dla miasta inwestycji. Z drugiej strony lekką ręką wydawane są pieniądze na przedsięwzięcia co najmniej wątpliwe. Do nich należy plan zagospodarowania, który przygotowuje Miejska Pracownia Urbanistyczna. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo plany są Poznaniowi potrzebne, ale czy musimy je przygotowywać dla 188 metrów kwadratowych?

Jak nie kijem go, to planem zagospodarowania
Źródło zdjęć: © WP.PL

12.11.2009 | aktual.: 13.11.2009 08:34

Taką właśnie powierzchnię ma nieruchomość znajdująca się w centrum miasta na narożniku pl. Wiosny Ludów i ul. Podgórnej. Działka, podobnie jak znajdująca się na niej budka z kurczakami z rożna, jest znana wielu poznaniakom. Nie wymagają reklamy, bo od kilku lat co pewien czas są one tematem audycji i artykułów dziennikarskich. W październiku były tematem dyskusji na forum Rady Miasta, ponieważ prezydent postanowił ten teren objąć planem zagospodarowania.

– To zemsta za doniesienie karne dotyczące Kupca Poznańskiego – Dariusz Bąkowski, właściciel wspomnianej działki nie ma wątpliwości co legło u podstaw tej decyzji. Dlatego zaskarżył uchwałę rady o wywołaniu planu zagospodarowania dla jego nieruchomości do wojewody.

– Ustawodawca określił, że plany powstają dla większych obszarów – twierdzi Bąkowski. – W tym przypadku zostały naruszone liczne przepisy o planowaniu przestrzennym.

Bąkowski przypomina, że od 10 lat walczy z prezydentem Ryszardem Grobelnym o budowę na swojej działce kamienicy. Powołuje się przy tym na protokół komisji rewizyjnej Rady Miasta z 2002 r., w którym stwierdzono, że miasto działało na jego szkodę. Zdaniem Bąkowskiego, prezydent osobiście podejmował działania zmierzające do tego, by MPU zajęło się planem dla jego działki.

– Prezydent wie, że jeżeli uruchamia się procedurę planistyczną, to ja zamiast czas poświęcać inwestycji, będę musiał zająć się planem – uważa Bąkowski. – Celem może być zlikwidowanie działalności, która obecnie prowadzona jest na działce, opóźnienie mojego przedsięwzięcia albo za pomocą planu, w niecny sposób, chce mi się podłożyć świnię.

Wątpliwości ma nie tylko sam zainteresowany, ale także jeden z urzędników magistratu, który chce zachować anonimowość. Zwraca on uwagę na fakt, że właściciel nieruchomości otrzymał wiosną tego roku prawomocne warunki zabudowy. Zawierają one wszystkie niezbędne ustalenia, w tym dotyczące obsługi komunikacyjnej działki.

– Decyzja o warunkach zabudowy będzie ważna przez dwa lata – mówi Bąkowski. – Kwestią czasu jest, kiedy wystąpię o pozwolenie na budowę. Plan wstrzyma wydanie pozwolenia. Nie po to wydałem kilkadziesiąt tysięcy złotych na biznesplan, projekt, żeby prezydent teraz podkładał mi nogę. Nie ma sensu wydawać pieniędzy na przygotowanie planu.

Zdaniem Wojciecha Kręglewskiego, radnego PO i szefa komisji polityki przestrzennej, jedynym sposobem na rozstrzygnięcie problemu jest plan.
– Realizacja planu jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom pana Bąkowskiego – mówi Kręglewski. – Uwolni go od męczenia się z urzędnikami. To nie urzędnicy, ale rada określi warunki, jak można zagospodarować ten teren.

– Nie mam gwarancji, że moje interesy zostaną zabezpieczone – twierdzi Bąkowski i uprzedza, że przyjęcie planu może narazić miasto na roszczenia odszkodowawcze, jeżeli nie uda mu się w przewidywanym czasie zrealizować swojej inwestycji. Zapewnia także, że zależy mu, by przedsięwzięcie było dobrze przygotowane, zapięte na ostatni guzik łącznie z jego finansowaniem.
– Projekt kamienicy przygotowała ta sama pracownia architektoniczna, która zaprojektowała Kupca Poznańskiego. Postawiłem wysokie wymogi architektom – podkreśla.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)