PolskaJak nauczyciel zarabia po lekcjach?

Jak nauczyciel zarabia po lekcjach?

Po lekcjach w szkole uczą za duże pieniądze. Kuratorium grozi komisją dyscyplinarną. Nawet 60 zł inkasuje anglista z Wrocławia za 45 minut prywatnej lekcji udzielonej własnemu uczniowi. To karygodny proceder - grzmi Dolnośląskie Kuratorium Oświaty i zapowiada, że od teraz, jeśli tylko dowie się o nauczycielu zarabiającym w ten sposób, będzie się on tłumaczył rzecznikowi dyscyplinarnemu.

Nauczyciel ma obowiązek tak poprowadzić lekcje, by uczeń potrafił sobie poradzić na sprawdzianie - denerwuje się Janina Jakubowska z kuratorium. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której trzeba płacić własnemu poloniście, czy fizykowi za dodatkowe wytłumaczenie tematu przerabianego w szkole. Jakubowska przypomina, że taki proceder, to złamanie wszelkich zasad kodeksu etyki zawodowej.

Tymczasem korepetycyjny biznes kwitnie na Dolnym Śląsku w najlepsze. Nauczyciele szkołę traktują jak miejsce do reklamowania swoich usług, a internet zalewają oferty dotyczące płatnych lekcji. Najbardziej cenią się nauczyciele języków obcych. Doświadczeni lektorzy, z kilkuletnim stażem w szkole inkasują nawet 50-60 zł za godzinę. Problem w tym, że prywatne lekcje zazwyczaj udzielane są na czarno. Bo nauczyciele się z nich nie rozliczają, mimo że powinni.

Jeżeli korepetycje udzielane są często i zarobkowo, nauczyciel musi zarejestrować działalność gospodarczą i zgłosić dochód do opodatkowania w urzędzie skarbowym - podkreśla Iwona Sługocka z Izby Skarbowej we Wrocławiu. Stawka to 4 zł od każdej godziny, w przypadku gdy liczba godzin korepetycji nie przekracza w miesiącu 48 - wylicza Sługocka.

Zgodnie z kartą nauczyciela tygodniowy czas pracy w szkole to 18 godz. Belfrowie protestują przeciw zwiększeniu tego wymiaru. Decyzję argumentują tym, że przecież kolejne tyle zajmuje przygotowanie się do zajęć. Jak więc znajdują czas, by tuż po wyjściu ze szkoły pędzić do domów własnych uczniów, by udzielić im słono płatnych lekcji? Wiemy, że ten rynek prężnie działa, ale nie mamy uchwał potępiających takie zachowanie, mimo że jest wysoce naganne - przyznaje Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

We Wrocławiu od tygodnia działa nawet prywatne centrum korepetycji. Zainteresowanie już jest ogromne, mimo że zapisy ledwo się zaczęły. Codziennie zgłasza się od 4 do 10 osób potrzebujących pomocy w nauce. Wśród nich największa grupa to ci przygotowujący się do egzaminów końcowych. Największym powodzeniem cieszy się matematyka i fizyka. Ceny? O wiele niższe niż te oferowane na czarno przez nauczycieli. 45 min nauki kosztuje do 18 zł.

Zespół korepetytorów dopiero się tworzy. Ale grubo ponad połowa zatrudnionej tu kadry, to właśnie nauczyciele, którzy dorabiają sobie do pensji. Nie jestem w stanie zliczyć wszystkich zgłoszeń przysyłanych przez nauczycieli chętnych do podpisania z nami umowy zlecenia - przyznaje Joanna Krupiarz, dyrektor centrum korepetycji. Kuratorium pomysł chwali pod warunkiem, że nauczyciel wywiązuje się ze swoich obowiązków w szkole, a w centrum nie uczy znajomych dzieci.

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że w całej Polsce blisko połowa rodziców posyła swoje dzieci na płatne korepetycje. To najwyższy od 11 lat wynik.

Idź do kuratora

Urzędnicy apelują: Jeśli nauczyciel namawia do korzystania z płatnych korepetycji, zgłośmy to dyrektorowi szkoły lub kuratorium oświaty. Tel. 071-340- 63-39 albo 071-340-63-51

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)