PolskaJak, kogo i dlaczego podglądamy w Internecie?

Jak, kogo i dlaczego podglądamy w Internecie?

Dawniej podsłuchiwaliśmy sąsiadów przez dziurkę od klucza lub szklankę przystawioną do ściany. Potem nastąpiła era wszechobecnych, telewizyjnych ”reality shows”, przeżywaliśmy losy bohaterów z ulicy po drugiej stronie szklanego ekranu. Teraz podglądamy za pomocą kamer internetowych. Te niewielkie, nowoczesne urządzenia pokazują niemal wszystko – są zainstalowane prawie w każdym zakątku do którego dotarł człowiek.

Jak, kogo i dlaczego podglądamy w Internecie?
Źródło zdjęć: © WP.PL

Zasiadając przed komputerem można cieszyć oko nie tylko widokiem na lazurowe wybrzeże ale także niecodziennymi zjawiskami przyrodniczymi, fizycznymi czy meteorologicznymi. Za pomocą Internetu bez problemu podejrzymy co się dzieje w centrum Pekinu czy Nowego Jorku, dotrzemy do rodziny polskich bocianów, afrykańskich słoni czy z góry przyjrzymy się naszej planecie.

Jednak równie często posługujemy się kamerami w kontaktach międzyludzkich. Coraz więcej użytkowników Internetu korzysta z kamer podłączonych do swoich komputerów. Dzięki temu zwykła rozmowa w sieci nabiera kolorów. Rozmówcy są widoczni nawet dla użytkowników, którzy, którzy sami nie mają podłączonej kamery lub zwyczajnie nie chcą się pokazywać. Czy zatem podglądanie stało się modą czy jest nieodwracalnym skutkiem galopującej technologii? A może po prostu lubimy podglądać i robimy to od zawsze?

Ludzka skłonność do podglądania jest naturalna. Zrozumiałym jest bowiem fakt, że wszystko do czego mamy utrudniony dostęp wydaje się nam bardziej fascynujące i intrygujące. Aby zrozumieć takie zachowanie wystarczy spojrzeć na dzieci – przekonuje Konrad Maj, psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej - coś co zostaje przed dziećmi schowane staje się dla nich bardziej atrakcyjne. Zaczynają poszukiwać zakazanego owocu. Jednak podglądanie w Internecie to coś zupełnie innego od tradycyjnego podpatrywania. Już nie trzeba się martwić, że ktoś nas zauważy czy wyśmieje. Teraz podglądamy bezwstydnie. Tę tezę potwierdza Konrad Maj - Internet daje komfort i bezpieczeństwo. Podglądacze przestali się obawiać, że zostaną zdemaskowani.

Prawdziwe doznania i chęć poznawania

Dlaczego lubimy podglądać w wirtualnym świecie? Z pewnością dużą rolę odgrywa tu głębokie przekonanie, że to co pokazuje webkamera jest prawdziwe – ocenia Konrad Maj. Wszelkie materiały autentyczne takie jak zdjęcia z wypadków samochodowych czy nawet nagrania prawdziwych scen śmierci przekonują nas, że oglądany obraz nie jest sztuczny, spreparowany jak w filmach, które z reguły kończą się „happy endem. Ludziom już nie wystarczą relacje telewizyjne, zdjęcia czy artykuły prasowe. Potrzebny jest silniejszy bodziec, a kamery internetowe wyszły naprzeciw tym oczekiwaniom. Ruchomy obraz i dźwięk spotęgowały efekt realności - dodaje Maj.

Według Konrada Maja kolejnym powodem dla którego podglądamy jest nasza potrzeba poznawcza związana z chęcią zdobywania określonej wiedzy. Dlatego obserwujemy np. lekarzy dokonujących skomplikowanych operacji czy podglądamy co robią nasze dzieci w przdszkolu.

Webkamera dla leniwców?

Kamery internetowe znacznie ułatwiają nam życie. Aby skontaktować się z przyjacielem mieszkającym po drugiej stronie ziemskiej półkuli lub znajomym mieszkającym w bloku obok nie trzeba pisać listów, maili czy sięgać po telefon i wykręcać numer. Wystarczy klinknąć...

Jak ją wybrać?

Ceny kamer zaczynają się średnio od 40 złotych a najdroższe to wydatek rzędu 500 zł. Tańszy sprzęt można kupić na aukcji internetowej np. Allegro czy eBay – tam pojawiają się kamery nawet poniżej 40 zł. Coraz częściej darmowymi webkamerami kuszą nas też firmy telekomunikacyjne i telewizje kablowe świadczące usługi internetowe. W ramach promocji swoich pakietów dodają kamerę gratis.

Kamery internetowe dzielą się na amatorskie (do zastosowań prywatnych) i profesjonalne (nazywane kamerami IP). Najbardziej popularne są oczywiście kamery amatorskie, chociażby za sprawą swojej niskiej ceny. Używane są zazwyczaj do wideokonferencji, robienia zdjęć – tzw. snapshot-ów czy amatorskiego przekazywania obrazu np. z pokoju właściciela. Charakteryzują się dosyć niską jakością obrazu oraz ograniczeniem długości kabla połączeniowego (USB) - mówi Jakub Rozkrut, redaktor naczelny wortalu e-kamery.pl. Natomiast kamery IP są znacznie droższe i używane do zastosowań profesjonalnych. Posiadają wbudowany serwer www, co gwarantuje dużą stabilność działania. Mogą być połączone bezpośrednio do Internetu przez kabel sieciowy lub radiowo, bez konieczności obecności komputera. Używa się ich np. do cyfrowego monitoringu czy przekazów typu live streaming – czyli nieprzerwanego przesyłania obrazu. Umożliwia to przesyłanie obrazu z najróżniejszych części świata - dodaje Jakub Rozkrut.

I rzeczywiście, możemy podglądać każdy zakątek świata, jednak nawet jeśli strony internetowe oferujące takie usługi korzystają z kamer profesjonalnych to często nie jesteśmy do końca zadowolenia z przesyłanego obrazu. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Może to być kwestia parametrów naszego komputera, szybkości serwera lub ilości osób przebywających w danym momencie w sieci. Najczęściej obraz z danego miejsca jest odświeżany co kilkanaście sekund, więc sprawia wrażenie bardzo powolnego. Jest jednak i na to sposób – w wielu przypadkach można oglądać częściej odświeżany obraz wykupując abonament. Wtedy jakość transmisji jest zdecydowanie lepsza, porównywalna do normalnego filmu, który oglądamy w kinie. W ramach dodatkowej opłaty można też równocześnie podglądać obraz z kilku kamer.

Wszystko zaczęło się w Wielkiej Brytanii...

To Brytyjczycy jako pierwsi nadali obraz z kamery internetowej. Nowatorskie urządzenie wykorzystali studenci z uniwersytetu w Oksfordzie. Webkamera, która przechwytywała czarno-biały obraz, posłużyła im do podglądania... ekspresu do kawy w pokoju socjalnym. Śledząc proces zaparzania kawy mogli jednocześnie obserwować osoby znajdujące się w pomieszczeniu.

Nie mniej bierni byli Amerykanie. W połowie lat 90. Jennifer Ringley, pewna studentka uniwersytetu w Pensylwanii też zaczęła nadawać obrazy w Sieci. Z kamery zainstalowanej w swoim pokoju pokazywała wszystko. Internauci mogli śledzić nawet pikantne szczegóły z jej życia intymnego, takie jak seks z chłopakiem. Jej strona – www.jennicam.org - w szczycie swojej popularności była odwiedzana przez 100 milionów Internautów tygodniowo. W 2004 roku Ringley przestała się pokazywać w Internecie.

Po Jenni przyszła moda na kolejne osoby chcące pokazywać swoje życie w sieci. Dziś możemy odnaleźć tysiące stron, które przeniosą nas w prywatny świat zupełnie obcych nam ludzi. Bez problemu otworzą przed nami wirtualne drzwi, do swoich mieszkań...

Gdzie najczęściej podglądamy?

Najbardziej rozpowszechnioną formą podglądania w sieci są czaty i komunikatory internetowe. O ile nie każdy portal oferuje czaty z dostępem do kamer, o tyle większość komunikatorów taką możliwość posiada. Podglądanie za pośrednictwem komunikatora wiąże się z zainstalowaniem kamery i konfiguracją ustawień w komputerze. Jak kolejno wykonać poszczególne czynności pokazuje graficzna instrukcja, którą bez problemu znajdziemy na odpowiedniej zakładce wybranego komunikatora. Instalacja nie jest skomplikowana, zajmuje na ogół kilka minut i nic nie kosztuje. Co ciekawe, nie jest też wymagane stałe łącze z Internetem. Np. transmisja wideo na wpkontakt jest możliwa również na łączach niskiej jakości, np. przy modemowym połączeniu z siecią.

Z czatami sprawa wygląda trochę inaczej. Wystarczy zalogować się na konkretnej stronie i zainstalować odpowiedni program. W tym przypadku korzystanie z aplikacji, tak jak w przypadku komunikatorów, jest bezpłatne. Potem już tylko wystarczy wybrać czat i osobę, z którą chcemy nawiązać rozmowę. Oprócz rozmowy pozostają także inne możliwości oferowane przez portal. Można np. komuś wystawić ocenę punktową, oglądać jednocześnie obrazy z kilku kamer, zrobić zdjęcie podglądanej osobie lub nagrać całą rozmowę.

Wieczorne seanse

Najwięcej podglądaczy korzysta z czatów o tematyce towarzyskiej i erotycznej. Jednak nie mniejszym zainteresowaniem cieszą się komunikatory – potwierdza Sebastian Bogusz współwłaściciel kawiarenki internetowej Simple Internetcafe, który oferuje swoim klientom 20 stanowisk z webkamerami. _ Kamery cieszą się bardzo dużym powodzeniem wśród naszych użytkowników. W ciągu dnia korzystają z nich głównie obcokrajowcy, którzy kontaktują się ze swoimi znajomymi za pomocą komunikatorów. Natomiast wieczorem i w nocy przychodzą przeważnie osoby, które nie chcą się ujawniać, głownie są to ludzie o innej orientacji seksualnej. Wiadomo, że nocna pora sprzyja nawiązywaniu kontaktów towarzyskich. Jednak późną porą przychodzą także młodzi ludzie, którzy wstydzą się w domu korzystać z Internetu, bo czują się skrępowani obecnością ojca czy brata, którzy stoją im za plecami. Najmniejszym zainteresowaniem wśród naszych klientów cieszą się transmisje obrazów z różnych miejsc świata._ - dodaje Sebastian Bogusz. Przyszłość i
zagrożenia

Według Jakuba Rozkruta z wortalu e-kamery.pl jednym z zagrożeń spowodowanych pojawieniem się webkamer jest utrata prywatności użytkowników tych urządzeń a także osób postronnych, które przebywają w polu widzenia kamery. Kolejnym niebezpieczeństwem sa także nieobyczajowe treści przekazywne głównie na czatach - dodaje Rozkrut. I nic dziwnego, bo przecież w ostatnich latach coraz częściej mamy do czynienia z przestępstwami w Internecie, głównie jeśli chodzi o pornografię dziecięcą.

Innymi problemami dotykającymi osób nadużywających kamer internetowych może być uzależnienie. Jak mówi Konrad Maj w wyniku coraz częstszego korzystania z kamer dochodzi dochodzi do przewartościowania świata wirtualnego, a codzienne życie schodzi na dalszy plan. W takiej sytuacji również sfera seksualna jest zagrożona bo większe emocje będą wywoływać intymne rozmowy z Panią X z dalekiego kraju niż własny partner. W efekcie nadmiernego podglądania może dojść do zdestabilizowania naszego życia. Może się stać tak, że już nie będziemy doświadczać satysfakcji w realnym życiu - ocenia Konrad Maj.

W przyszłości na większą skalę będziemy korzystać z kamer. Jak ocenia Jakub Rozkrut wideokonferencje będą bardzo popularne i zastąpią tradycyjną komunikację przez komunikatory internetowe. Myślę, że cena kamer pozostanie na obecnym poziomie ale jakość obrazu będzie systematycznie rosła - prognozuje redaktor naczelny wortalu e-kamery.pl. Konrad Maj dodaje, że kamerom brakuje jeszcze kilku istotnych elementów, o które być może w przyszłości zostaną wzbogacone kamery – przekazywany obraz powinien być wzmocniony o zapach i smak...

Ciekawostki

Jak podaje „Focus” w USA przebojem są transmisje z więzienia w Phoenix w Arizonie. Kamery pokazują, kogo aresztowano, kogo się przeszukuje, kto siedzi w celach. Szeryf Joe Arpaio, jeden z najsurowszych w USA, sądzi, że upublicznianie scen z więzienia odstraszy od łamania prawa. W rzeczywistości przyciągnęło to podglądaczy.

Jak powiedział Kazimierz Kutz w tygodniku "Wprost": Jestem nałogowym podglądaczem - odkąd sięgam pamięcią, podglądałem innych. Szczególnie interesowało mnie podpatrywanie pięknych kobiet. Do tego przyznają się także reżyser Janusz Zaorski i malarz Edward Dwurnik, ale za mistrza podglądania człowieka w sytuacjach intymnych uznaje się Ingmara Bergmana – dodaje „Focus”.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)