ŚwiatJak gwałcił Strauss-Kahn. Wersja pokojówki

Jak gwałcił Strauss-Kahn. Wersja pokojówki

Pokojówka z nowojorskiego hotelu sieci Sofitel, która oskarżyła byłego szefa MFW Dominique'a Strauss-Kahna o próbę gwałtu, po raz pierwszy zabrała głos publicznie przedstawiając swoją wersję wydarzeń w wywiadach dla tygodnika "Newsweek" i telewizji ABC.

Jak gwałcił Strauss-Kahn. Wersja pokojówki
Źródło zdjęć: © AP | ABC News, Heidi Gutman

25.07.2011 | aktual.: 25.07.2011 13:17

Nafissatou Diallo powiedziała w wywiadach, że 14 maja otrzymała polecenie posprzątania luksusowego apartamentu, który wynajmujący miał już opuścić. Po wejściu do środka dwukrotnie powtórzyła: "Dzień dobry ! Obsługa !" Strauss-Kahn miał wyjść wtedy nagle nago z łazienki i zaatakował ją zmuszając do seksu oralnego. Sprawił na niej - jak powiedziała - "wrażenie szalonego".

"Pchał ją przez hall z sypialni do łazienki. Służbowy strój Diallo zapina się z przodu na guziki, ale Strauss-Kahn nie zawracał sobie głowy guzikami. Podciągnął go w górę nad uda, rozerwał rajstopy i chwycił ją za krocze tak mocno, że kilka godzin później, w szpitalu, jeszcze było zaczerwienione. Pchnął ją na kolana, plecami do ściany" - czytamy w "Newsweeku".

Tak opisuje Nafissatou Diallo początek incydentu, który w sobotę 14 maja na zawsze zmienił życie jej i Dominique’a Strauss-Kahna, dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a także – do tamtej chwili – człowieka typowanego na kolejnego prezydenta Francji. W ubiegłym tygodniu kobieta znana na świecie jako „pokojówka DSK” po raz pierwszy przerwała publiczne milczenie i przez ponad trzy godziny rozmawiała z Newsweekiem w biurze reprezentującej ją firmy prawniczej Thompson Wigdor na Piątej Alei w Nowym Jorku.

„Nafi” Diallo nie jest pięknością. Jasnobrązową cerę usiały nikłe ślady po trądziku. Ciemne włosy, farbowane i prostowane zaczesuje gładko przy skórze, ale ma kobiecą, posągową figurę i wdzięki, które wyglądają bardzo zachęcająco. Nie umie czytać ani pisać w żadnym języku, ma kilku „bliskich przyjaciół”. Wydaje się, że wykorzystuje ją kilku mężczyzn, z którymi spędza czas, ale nie mówi o nich jako o narzeczonych czy swoich chłopakach. Jeden z nich czeka teraz w izbie zatrzymań w Arizonie na deportację po wyroku za handel narkotykami. Zdobył jej zaufanie – i, jak mówi Diallo, dostęp do jej konta – podrabianymi markowymi torebkami. Diallo zezwoliła "Newsweekowi" i ABC News na ujawnienie jej imienia i nazwiska.

62-letni Strauss-Kahn wielokrotnie odrzucał te oskarżenia, a jego adwokaci w opublikowanym w niedzielę oświadczeniu określili wywiady pokojówki jako ostatnią próbę wyłudzenia pieniędzy od ich klienta.

- Chcę sprawiedliwości. Chcę aby poszedł do więzienia. Chcę aby wiedział, że są miejsca, w których nie można zasłaniać się pieniędzmi, nie można używać swojej władzy jeśli się zrobi coś takiego - powiedziała Diallo w wywiadzie dla ABC News, który ma być wyemitowany w poniedziałek. Przyznała, że popełniła "błędy", ale podkreśliła, że nie powinny one powstrzymać prokuratorów od kontynuowania śledztwa.

- Nigdy nie chciałam występować publicznie, ale nie miałam wyjścia. Musiałam tak postąpić dla siebie. Musiałam powiedzieć prawdę - dodała.

Reuter podkreśla, że Diallo udzieliła wywiadów po tym jak pojawiły się wątpliwości co do jej wiarygodności. Prokuratura na Manhattanie ujawniła, że wcześniej Diallo podawała władzom amerykańskim nieprawdziwe informacje po to aby uzyskać azyl w USA. Ponadto zmieniała kilkakrotnie swoje zeznania dotyczące przebiegu wypadków w hotelu Sofitel.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)