Trwa ładowanie...
d3f66ny
19-01-2005 06:30

Jak chrzczę paliwo

Waldka znają wszyscy z branży. Od kilkunastu lat ma swoją stację, wie
wszytko o innych właścicielach stacji i hurtownikach oraz sposobach, jakie on i koledzy mają na chrzczenie paliwa. Bo - mimo powtarzających się kontroli - to nadal w Polsce rzecz powszechna.

d3f66ny
d3f66ny

Żadne kontrole są nam niegroźne - zaczyna swą opowieść Waldek. - Chrzci się wszystko i niemal wszędzie. Jeśli hurtownik proponuje mi towar za wyjątkowo korzystną cenę, wiem od razu, co mi oferuje. Ale sam też mam swoje techniki.

Raz wysłałem kilka cystern po ropę na południe Polski. Dzwoni do mnie przerażony kierowca i krzyczy, że wlali mu czerwony olej, zamiast białego. Czerwony, czyli opałowy - jest znacznie tańszy od napędowego, bo nie obłożony akcyzą, a barwi się go, żeby nie używać go do tankowania. Ale ja go spokojnie użyłem. Bo gdy po kilku godzinach cysterna wróciła, w środku miała już... biały olej. Cud? Nie, kwas siarkowy. Gdy zadziałał, zmienił kolor paliwa na "właściwy".

Dlatego mogłem mieć cenę o kilka groszy niższą niż wszystkie stacje dużych koncernów w okolicy. Więc miałem sporo klientów, nieświadomi kierowcy lali u mnie ile wlezie, nie zdając sobie sprawy, że siarka rozwala im silniki. Ale olej opałowy jest o tańszy o 90 groszy na litrze, więc opłaca się zainwestować w kwas siarkowy.

Benzynę robi się inaczej. Teraz nikt nie dodaje już wody. Bo paliwo o zbyt małej liczbie oktanów bardzo łatwo by mnie zdradziło. Gdy benzyna ma mniej niż 92 oktany, silnik zaczyna terkotać. Dlatego dodajemy rozpuszczalniki, benzynę techniczną i spirytus techniczny - są tańsze od benzyny, bo z dużo mniejszą akcyzą - a potem jeszcze specjalne komponenty, podnoszące oktanowość.

d3f66ny

Ale nie miejcie złudzeń - oktany się może zgadzają, ale takie mieszanki też rozwalą wasze silniki, bo mają wyższą temperaturę spalin. Czy to mi się opłaca? No jasne! Muszę co prawda kupować inne substancje, ostrożnie je mieszać, bawić się w chemika, uważać na świadków i kontrole, ale zarabiam ok. 50 groszy na litrze mojej benzyny, a na oleju nawet więcej.

Zdarza się, że mam w zbiornikach pół na pół - prawdziwej benzyny i moich mikstur. A mała stacja, taka jak moja, sprzedaje dziennie 1,5-4,5 tys. litrów. Do gigantów, którzy sprzedają nawet po 20 tys. litrów dziennie, mi daleko.

Dlatego póki kontrole jakichś inspekcji będą tak rzadkie, a kary tak śmieszne, będę robił swoje. Wiem, że teoretycznie w razie wpadki można nas ukarać milionową grzywną, ale pewnie jeszcze długo nikt nam nic nie zrobi! Mariusz Korzus

d3f66ny
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3f66ny
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj