Jak autocasco, to na Ukrainie!
Akcjonariusz mniejszościowy PZU,
holenderska spółka Eureko, robi wszystko, żeby nie dopuścić do
tego, by walne zgromadzenie akcjonariuszy PZU zajęło się 5 grudnia
oceną inwestycji zagranicznych PZU na Ukrainie i Litwie - pisze
"Nasz Dziennik". Polityka prowadzona PZU na Ukrainie powodowała rosnącą ilość oszustw ubezpieczeniowych i ujemną rentowność ubezpieczeń.
15.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 06:36
Nic dziwnego, bo właśnie Holendrów obwinia obecny zarząd PZU o forsowanie tych inwestycji z ominięciem organów statutowych spółki i nieudolną ich realizację. Łączne straty, jakie poniósł PZU prze nietrafione inwestycje, wynoszą 300 mln złotych - podkreśla gazeta.
Z raportu na temat dwóch spółek PZU na Ukrainie, do którego udało się dotrzeć "Naszemu Dziennikowi", wynika, że polityka prowadzona przez ich zarządy była dość ryzykowna, co powodowało rosnącą ilość oszustw ubezpieczeniowych i ujemną rentowność ubezpieczeń.
Raport wskazuje ponadto na totalny bałagan panujący w ukraińskich spółkach PZU: brak audytu i kontroli wewnętrznej, biura bezpieczeństwa informacji, biura organizacji i zarządzania, opóźnienie wdrażania systemu informatycznego dotyczącego sprzedaży oraz systemu finansowo-księgowego, brak regulaminu pracy, wynagrodzeń, zamówień, wadliwe skonstruowanie wzorów umów, a nawet nieumiejętność postępowania personelu z klientami.
Podobna sytuacja ma miejsce w dwóch spółkach PZU na Litwie - "majątkowej" i życiowej". (PAP)