Jagiełło: nie wiedziałem o akcji CBŚ
Poseł Andrzej Jagiełło po raz kolejny oświadczył, że nie wiedział o planowanej akcji CBŚ przeciw starachowickim samorządowcom. Uchylił się jednocześnie od odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące przecieku.
23.07.2003 | aktual.: 23.07.2003 18:22
Na zwołanej w środę w Starachowicach konferencji prasowej Jagiełło odczytał oświadczenie, w którym podkreślił, że ujawnił wszystkie znane mu okoliczności związane ze sprawą starachowicką. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, gdyż nie utrudniał w żaden sposób postępowania karnego i nikogo nie uprzedzał o planowanej w Starachowicach akcji policji. Dodał, że nawet nie wiedział, że istnieje taka formacja jak Centralne Biuro Śledcze.
Zasłaniając się tajemnicą śledztwa, Jagiełło uchylał się od odpowiedzi na konkretne pytania dziennikarzy dotyczące przecieku, m.in. czy i dlaczego w rozmowie ze starostą powołał się na wiceministra Sobotkę.
Podczas konferencji poseł prostował informacje, które pojawiły się w prasie na temat aresztowanych samorządowców.
"Oświadczam, że starosta starachowicki i były wiceprzewodniczący rady powiatu nie są i nie byli członkami żadnej zorganizowanej grupy przestępczej(...) Nigdy nie mieli postawionego zarzutu udziału w grupie przestępczej" - napisał. Poinformował, że z jego informacji wynika, że na 20 sierpnia w Sądzie Rejonowym w Starachowicach wyznaczono rozprawę w sprawie samorządowców.
Starachowicki starosta i ówczesny wiceprzewodniczący rady (obaj z SLD) zostali z kilkunastoma innymi osobami zatrzymani w marcu przez Centralne Biuro Śledcze i aresztowani przez sąd. Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła starostę Mieczysława S. o usiłowanie wyłudzenia odszkodowania za rzekomo skradziony samochód, a Marka B. o wyłudzenie odszkodowania oraz łapówkarstwo.
4 lipca "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
9 lipca prokuratura postawiła posłowi Jagielle zarzut utrudniania postępowania karnego przez poinformowanie starosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu o planowanej akcji CBŚ. Grozi mu za to kara do pięciu lat więzienia.