Jadwiga Staniszkis: nie potrafię być autorytetem
- Nie jestem typem osoby, która lubi współzawodniczyć z kimkolwiek - mówi w rozmowie z "Polską The Times" prof. Jadwiga Staniszkis. Dlatego nie zamierza kandydować na fotel prezydenta RP. Twierdzi też, że nie potrafi być autorytetem, bo bycie nim wymaga aby się nie zmieniać, a ona robi to zbyt często.
Uzasadniając takie nastawienie mówi: "wiem, ile energii pochłania przyzwoite sprawowanie wysokiego urzędu w państwie". Dodaje też, że w zetknięciu z realnymi problemami, z jakimi borykają się dziś zwyczajni obywatele, jej wiedza na niewiele może im się przydać.
- To bardziej bujanie w obłokach. Mam tego pełną świadomość. Sprawowanie bieżącej polityki, która miałaby służyć ludziom, wymaga przede wszystkim współpracy i bycia lojalnym wobec innych, ale co najważniejsze, wymaga stałego pielęgnowania swojego autorytetu - precyzuje Staniszkis.
Twierdzi, że kiedy staje się dla innych autorytetem, to czuje się niebywale obciążona. - Autorytety nie mogą się bowiem zmieniać, nie mogą pozwolić sobie na ryzykowne kwestionowanie samego siebie, swojej osobistej historii. Ja natomiast robię to zbyt często, ponieważ bawi mnie później odbudowywanie własnego autorytetu - wyjaśnia.
- Poza tym cierpię na defekt inteligencji emocjonalnej - nie potrafię współodczuwać z innymi, to rodzaj autyzmu. I to przede wszystkim uniemożliwia mi bycie autorytetem - dodaje prof. Jadwiga Staniszkis.