Jacht "I love Poland" z problemami. Złamany maszt, uszkodzona burta
Jacht "I love Poland", który promuje Polskę, jest poważnie uszkodzony. Ma złamany maszt i uszkodzoną burtę. Cumuje w marinie na Rhode Island w Stanach Zjednoczonych. Kapitan jachtu przekonuje, że nie popełniono żadnego błędu.
Jak informuje RMF FM, załoga przez kilka godzin walczyła o uratowanie sprzętu, który jest na jachcie i wprowadzenie jednostki do portu. Teraz jednostka cumuje w małym porcie na Rhode Island w Stanach Zjednoczonych i czeka na naprawę. Żeby ją przeprowadzić, jacht trzeba będzie wyciągnąć na brzeg.
Koszt naprawy może iść nawet w setki tysięcy złotych. Póki co jednak trzeba czekać na części potrzebne do prac naprawczych.
Do złamania masztu i uszkodzenia burty miało dojść 22 kwietnia. Jacht "I Love Poland" znajdował się wtedy 50 mil na wschód od półwyspu Sandy Hook. Wcześniej wypłynął z portu w Nowym Jorku.
Jarosław Kaczorowski, kapitan jachtu przekonuje że załoga nie popełniła żadnego błędu. W jego ocenie zawiódł sprzęt. - Tam jest mnóstwo elementów, które mogą zawieść. Czasami coś pęknie, coś zawiedzie - przekonywał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.
- To chyba dobra promocja Polski, jak sobie poradziliśmy na morzu z taką awarią, nie wzywaliśmy żadnych służb ratunkowych i nikomu nic się nie stało - zauważył.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz także: #15LatRazem. Wiedzieliśmy, że język polski jest trudny. Ale nie, że aż tak
Jeszcze w marcu informowano, że polscy żeglarze ze skipperem Jarosławem Kaczorowskim na czele zajęli I miejsce w swojej klasie w imprezie St. Maarten Heineken Regatta, pozostawiając konkurentów daleko w tyle.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl