Jacek Socha: w Polsce prywatyzacja była robiona niewłaściwie

Uważam, że w Polsce prywatyzacja była robiona w wielu przypadkach niewłaściwie. Myślę, że podobne prywatyzacje TPSA, Orlenu, PZU, PKO SA mogły być robione również do tych drobnych inwestorów, wtedy oni by się nasycili krok po kroku akcjami, zarabialiby, uczestniczyliby w tym procesie transformacji, a tak to przez lata byli pozostawieni i nikt do nich nie docierał - powiedział Jacek Socha, minister skarbu w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia — Czy państwo rzeczywiście musi mieć większościowy pakiet akcji w PKO BP?

Jacek Socha — To już jest decyzja, która zapadła jakiś czas, nie powracajmy do tego. Uważam, że państwo może mieć bank, który oprócz BGK-u, który jest bankiem państwowym, duży bank detaliczny, który decyduje o tym, jak wygląda system bankowy i posiada 51%. Chodzi o to, żeby ten bank działał w warunkach konkurencyjnych, w pewnych warunkach konkurencyjnych, na giełdzie, gdzie jest dokonywana wycena, analiza, jest większa przejrzystość. Tak szczerze powiedziawszy to myślę, że prezes Podsiadło by się z tym zgodził, że po raz pierwszy dowiedział się wszystkiego o tym banku, jak przeczytał prospekt emisyjny, ponad 900 stron. To jest przecież również w interesie wszystkich tych, którzy mają depozyty, aby ten bank był przejrzysty, aby ten bank był nadzorowany przez rynek, aby właśnie w prospekcie emisyjnym były wszystkie informacje i żeby więcej informacji dostała Komisja Nadzoru Bankowego. Więc w moim przekonaniu krytyka sprzedaży akcji PKO BP jest zupełnie nieuzasadniona, często ma charakter polityczny, bo
sprzedajemy coś, co powoduje, że ten bank będzie bardziej efektywny i nie wiem, dlaczego to krytykować. Natomiast cały czas będzie możliwość logicznej, sensownej, umiejętnej kontroli tego banku przez państwo.

Sygnały Dnia — A jaka część całości wartości banku trafi w wyniku tej prywatyzacji w prywatne ręce?

Jacek Socha — To będziemy mieli do 30%, to, co sprzedaje Skarb Państwa....

Sygnały Dnia — A dlaczego nie jeszcze więcej poszło na sprzedaż? Przecież to jest tylko 30%.

Jacek Socha — No bo tutaj nie zmienialiśmy... Można było rozładować troszeczkę ten popyt, gdyby zamiast 30%, powiedzmy, sprzedać 36–37, wówczas plus 10,5, które będzie przeznaczone dla pracowników dawałoby łącznie około 46–47%, co i tak by pozostawiało większość, ta, która by pozostała po sprzedaży w rękach Skarbu Państwa. Ale to byłaby już bardzo delikatna sprawa, musiałaby sprawa być postawiona na rząd, byłyby analizy, krytyka też byłaby dodatkowa. To by nie służyło tej sprzedaży, więc to było w tym układzie już bez sensu.

Sygnały Dnia — Dzisiaj gazety pytają, ile można zarobić na akcja PKO BP. Pan pewnie nie wiem, ale...

Jacek Socha — Może i wiem, ale nie powiem, ponieważ nie jestem dzisiaj w roli analityka...

Sygnały Dnia — Ale dobrze zrobili ci, którzy stali wczoraj rano i zapisali się na lokaty prywatyzacyjne?

Jacek Socha — Oczywiście, że dobrze zrobili.

Sygnały Dnia — Zarobią?

Jacek Socha — Zarobią 4%, które jest dyskonto, zarobią 5%, jeżeli przetrzymają przez rok, bo za 20 akcji dostaną 1 darmową akcję, czyli już 9%, gdy bank utrzyma cenę, która jest w dniu dzisiejszym albo w dniu sprzedaży. Do tego trzeba powiedzieć, że bank ma dobre wyniki finansowe, więc duża szansa jest wzrostu wartości. Sporo zależy też od koniunktury bankowej. To jest jednak czas, w którym w tej chwili koniunktura jest w Polsce dobra i spodziewać się, że będzie dobra. Jesteśmy dobrym członkiem Unii, będziemy mieli dodatkowe środki, mamy bardzo dobry wzrost gospodarczy. Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o rządzenie i koncepcję polityki gospodarczej stabilną, mamy silną walutę, więc przepraszam bardzo, wszystko wskazuje na to, że to jest dobra inwestycja.

Sygnały Dnia — PKO BP to raz, ale co dalej w roku 2004 z punktu widzenia prywatyzacji? Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne miały sprzedawać swoje akcje od 18 października, ale to już termin nierealny, wiadomo. Czy dojdzie do prywatyzacji Wydawnictwa?

Jacek Socha — Są różnego rodzaju analizy, które muszą być przeprowadzone i jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to widełki zostaną przedstawione jutro.

Sygnały Dnia — Czyli jest jeszcze możliwa prywatyzacja Wydawnictwa w tym roku?

Jacek Socha — Jest jeszcze możliwa prywatyzacja, tak.

Sygnały Dnia — Na jaką kwotę może liczyć budżet państwa z tytułu tej prywatyzacji?

Jacek Socha — Mniej więcej można szacować około 300–400 milionów złotych.

Sygnały Dnia — Czyli jeśli uda się z PKO i z Wydawnictwem, to wtedy wpływy budżetowe z tytułu prywatyzacji zakładane spełnią się, tak?

Jacek Socha — Tak. Zresztą proszę zwrócić uwagę, że przecież zarówno jedna, jak i druga prywatyzacja, która później była kontestowana przez polityków, znalazła się w kierunkach prywatyzacji jako załącznik do ustawy budżetowej, w związku z czym to jest realizacja tego, co jest zapisane w budżecie, a budżet potrzebuje przecież pieniędzy. Wiadomo, że przecież deficyt jest za wysoki, więc sprzedaż takich spółek po to, żeby m.in. też poprawić sytuację budżetu... Chociaż to nie był jedyny powód sprzedaży akcji banku PKO BP. Wydaje mi się, że sytuacja, wzmocnienie rynku kapitałowego w Polsce jest również ważnym elementem. Tak że wtedy rzeczywiście budżet będzie wykonany.

Sygnały Dnia — Taka ciekawa sytuacja w Sejmie wczoraj miała miejsce, jako że większość sondaży mówi o tym, że Polacy są przeciwni prywatyzacji, ale z drugiej strony ci ludzie, którzy stali wczoraj przed oddziałami banku i zakładali lokaty prywatyzacyjne, jakby stoją na przekór tej opinii.

Jacek Socha — Tylko mogę powiedzieć, że pan odpowiedział sobie sam na pytanie, które pan zadał. Taka jest prawda...

Sygnały Dnia — Nie, znaczy czy pan się zastanawiał na tym...

Jacek Socha — Zastanawiałem się. Uważam, że w Polsce prywatyzacja była robiona w wielu przypadkach niewłaściwie. Myślę, że podobne prywatyzacje TPSA, Orlenu, PZU, PKO SA mogły być robione również do tych drobnych inwestorów, wtedy oni by się nasycili krok po kroku akcjami, zarabialiby, uczestniczyliby w tym procesie transformacji, a tak to przez lata byli pozostawieni i nikt do nich nie docierał, więc...

Sygnały Dnia — To może dlatego, że my, władza, wiemy lepiej, jak to robić.

Jacek Socha — A to jest na pewno prawdziwa teza, że tak jest. Myśmy w tej chwili zaryzykowali. Okazało się, że się opłacało, a teraz poczekajmy, co się będzie działo w domach maklerskich, jak będą wyglądały książki popytu. Ten proces dopiero się rozpoczął, jeszcze jest sporo przed nami rzeczy do zrobienia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)