Jacek Sasin ws. nepotyzmu: nie wszystko da się załatwić prawem
- Tak naprawdę nie wszystko da się załatwić prawem, bo trudno sobie wyobrazić takie przepisy, które będą chociażby mówiły, że rodziny polityków nie mogą być zatrudniane w takich lub innych miejscach. To jest tak naprawdę też kwestia pewnego obyczaju – powiedział w Graffiti” polityk PiS Jacek Sasin.
Sasin przyznał, że po aferze taśmowej nie dostrzega otrzeźwienia w ekipie rządzącej.
- Nie, nie dostrzegam. Na razie nic takiego się nie dzieje. Pan premier zapowiadał, że będzie jakieś wielkie oczyszczenie, jakaś walka z nepotyzmem. Ona się zakończyła zanim się zaczęła - stwierdził polityk PiS i dodał, że doszło do tego po "wyjściu niewygodnych faktów dotyczących PO". - Kiedy okazało się, że nepotyzm, zatrudnianie swoich po znajomości to nie jest specjalność PSL tylko jest to coś normalnego w tym rządzie i w tej koalicji. To tak naprawdę rząd zamiótł sprawę pod dywan i nie słyszymy już o żadnej nowej odsłonie walki z nepotyzmem – wyjaśnił Sasin.
Jednocześnie zaznaczył, że sam fakt, że u rządzących nie ma dzisiaj refleksji i działań, które mogłyby ten stan rzeczy zmienić, nie oznacza, że społeczeństwo takich zmian nie wymusi. - A wymusi w sposób taki, że po prostu przestanie obdarzać swoim zaufaniem tych, którzy takie praktyki wprowadzają - stwierdził Sasin.
W jego ocenie problemu nepotyzmu nie można rozwiązać samymi zmianami prawnymi. - Tak naprawdę nie wszystko da się załatwić prawem, bo trudno sobie wyobrazić takie przepisy, które będą chociażby mówiły, że rodziny polityków nie mogą być zatrudniane w takich lub innych miejscach. To jest tak naprawdę też kwestia pewnego obyczaju - zaznaczył.
Jak dodał, "ważne jest, aby ta praca dla rodziny polityka była taką samą pracą jak dla każdego innego obywatela, czyli, przede wszystkim, żeby proces zatrudnienia był transparentny, żeby odbywał się zgodnie z prawem, żeby ta praca miała wymiar zgodny z kompetencjami". - Natomiast jest chyba coś niedobrego jednak w tym, jeśli żony polityków pracują w firmach, które ci politycy nadzorują czy w jakiś sposób nimi kierują, a już zupełnie niedopuszczalne jest moim zdaniem to jeśli przetargi wygrywają firmy, w których udziały czy właścicielami są najbliżsi tych polityków - spuentował Sasin.