Jacek Protasiewicz: na spotkaniu EPL w Krakowie o sytuacji na Ukrainie
Europoseł PO Jacek Protasiewicz uważa, że sankcje, jakie UE może podjąć w sprawie Ukrainy, będą zależały od rekomendacji ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji po ich powrocie z Kijowa.
Protasiewicz, który uczestniczy w rozpoczętym w czwartek w Krakowie spotkaniu Europejskiej Partii Ludowej (EPL) podkreślił, że rozpocznie się ono od omówienia sytuacji na Ukrainie, czego wcześniej nie było w planie.
- Najprawdopodobniej UE wprowadzi sankcje, ale być może są jeszcze inne środki wpływu na bieg spraw. Dlatego zaczynamy spotkanie grupy EPL w Krakowie od tematu ukraińskiego - czego nie planowaliśmy - z przedstawicielami opozycji i władz ukraińskich w osobie konsula Ukrainy oraz z ekspertami od spraw obronności. Sytuacja na Ukrainie może być groźna nie tylko wewnętrznie, ale też zewnętrznie - podkreślił Protasiewicz.
Jego zdaniem sankcje wobec Ukrainy mogę być podjęte w czwartek po południu na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych UE. - To będzie zależało, od tego, jaką rekomendacje przywiozą pan minister Sikorski z ministrem niemieckim i francuskim do Brukseli - dodał europoseł.
Pytany, jakiego rodzaju sankcje mogą być podjęte Protasiewicz powiedział, że będą to "sankcje na pewno dyplomatyczne i zamrożenie kont oligarchów oraz ludzi władzy". - Nie możemy karać narodu ukraińskiego za złamanie obietnic przez prezydenta - zaznaczył.
- Ciągle mam nadzieję, że sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. Wygląda na to, że albo Janukowycz prowadzi jakąś cyniczną grę obiecując rozejm i nie dotrzymując słowa, albo nie kontroluje już sił bezpieczeństwa, co jest chyba jeszcze gorszym scenariuszem - podkreślił europoseł.
Sikorski, na prośbę szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, udał się w środę do Kijowa. Wizyta przebiega w formacie Trójkąta Weimarskiego; razem z Sikorskim do stolicy Ukrainy przybyli ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec Laurent Fabius i Frank-Walter Steinmeier. Z Kijowa ministrowie Polski Francji i Niemiec udadzą się na nadzwyczajną radę ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli. Ministrowie mają dyskutować o objęciu winnych przemocy w Kijowie sankcjami, takimi jak zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów. UE rozważa sankcje z powodu eskalacji przemocy w Kijowie.