Jacek Protasiewicz: kibole popierają Kaczyńskiego, może być nieprzyjemnie
10 czerwca, w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim będą nie tylko patrioci ale i ci, myślący o przeciwnikach w kategoriach wrogów, których trzeba zniszczyć. Kibole są w drugim, jak nie trzecim szeregu popierających Jarosława Kaczyńskiego czy uczestniczących w tych marszach z pochodniami. To naprawdę duże ryzyko - mówi gość Przesłuchania RMF FM, wiceprzewodniczący PE, Jacek Protasiewicz.
26.05.2012 | aktual.: 26.05.2012 11:59
- Inicjatywa minister Muchy, by przenieść reprezentację Rosji z okolic Pałacu Prezydenckiego, to była nadostrożność, ale musiała uprzedzić Rosjan, że może dojść do incydentów i może być nieprzyjemnie - dodał.
- Pani minister nie podejmuje decyzji o tym, że ktoś mieszka tu czy tam. Co najwyżej mogła zasugerować, poprosić o rozważenie. Tak się stało. Rosjanie podjęli decyzję, zostają w Bristolu. Teraz to my musimy zrobić wszystko, jako polskie służby porządkowe, aby do żadnych zgrzytów tam nie doszło - podkreślił eurodeputowany PO, Jacek Protasiewicz.
O tym, że Rosjanie zostaną w Bristolu, poinformował selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Rosji Dick Advocaat. Trener Rosjan oświadczył, że jego drużyna nie zamierza zmieniać planowanego miejsca pobytu w Polsce podczas mistrzostw Europy, mimo rekomendacji ze strony polskich władz.
- Nic nie mam przeciwko temu, żeby mieszkali w Bristolu - stwierdził natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński. - To są pochody procesyjne, odmawiany jest różaniec. Każdy, kto nie ma skrajnie złej woli, to widzi. To jest tłum całkowicie niegroźny, więc nie widzę powodu, aby mieć jakieś obawy. Chyba żeby atak nastąpił ze strony Rosjan, ale też nie sądzę, żeby rosyjscy sportowcy byli zainteresowani atakami na procesję, a nie swoimi wynikami sportowymi - mówił dziennikarzom prezes PiS.
W środę, podczas spotkania z posłami z sejmowej Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Mucha przyznała, że prowadzone są rozmowy z ekipą rosyjską w sprawie zakwaterowania tej drużyny. Rzeczniczka resortu Katarzyna Kochaniak poinformowała wówczas, że w trosce o maksymalny komfort piłkarzy zaproponowano Rosjanom cztery alternatywne lokalizacje w podwarszawskich miejscowościach.