Sensacyjne doniesienia o kolejnych podsłuchach. Karnowski zabrał głos
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski miał być inwigilowany systemem Pegasus. Jak poinformowano, CBA śledziło go przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, gdy przygotowywał kampanię opozycji do Senatu. - To oni są mafiozami polskiej polityki, powinni ponieść odpowiedzialność - stwierdził Karnowski.
03.03.2023 | aktual.: 03.03.2023 13:25
Jak ujawniła w piątek "Gazeta Wyborcza", Karnowski miał być podsłuchiwany w okresie kampanii wyborczej do Senatu. "Służby logowały się na jego telefonie co najmniej kilkanaście razy od listopada 2018 do marca 2019 roku" - czytamy w artykule.
Sopocki samorządowiec brał wówczas udział w przygotowywaniu tzw. paktu senackiego.
- Prowadziliśmy wtedy negocjacje z PO, Lewicą i PSL-em w sprawie nazwisk. Jeździłem po całej Polsce, promując kandydatów razem z Hanną Zdanowską, Zygmuntem Frankiewiczem i innymi samorządowcami - tłumaczy Jacek Karnowski w rozmowie z TVN 24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
- My dla nich byliśmy bardzo niebezpieczni. Brejza prowadząc kampanie do Sejmu, ja prowadząc kampanię do Senatu - ocenił Karnowski. - To oni są mafiosami polskiej polityki, oni powinni ponieść odpowiedzialność - dodał.
- Mam nadzieję, że skończą tak, jak autorzy afery Watergate w Stanach Zjednoczonych - stwierdził Jacek Karnowski.
Karnowski: trzeba ich doprowadzić przed Trybunał Stanu
Karnowski wyjaśnił, że odpowiedzialność za inwigilację Pegasusem powinni ponieść przede wszystkim zleceniodawcy tych działań. - Ich odpowiedzialność jest dużo większa niż tych ludzi, którzy to montowali. Trzeba ich doprowadzić przed Trybunał Stanu, żeby raz na zawsze zniknęli z polityki - stwierdził.
- To są ludzie, którzy chcą wprowadzić w Polsce dyktaturę, chcą zniszczyć demokrację - mówił prezydent Sopotu.
Samorządowiec przyznał, że nie jest bardzo zaskoczony tym, że był inwigilowany Pegasusem. - CBA pod rządami Kamińskiego, już kiedyś manipulowało nagraniami przeciwko mnie, tylko nie mieli tak dobrego aparatu, jakim jest Pegasus. Próbowali wrzucić do sądu zmontowane, pocięte nagranie - opowiada Karnowski, przypominając sprawę z 2008 roku, sopocki biznesmen Sławomir Julke zarzucił mu próbę korupcji. Na początku 2018 roku Jacek Karnowski został ostatecznie oczyszczony ze wszystkich zarzutów.
Karnowski zapewnił, że nie przejdzie do porządku dziennego nad informacjami o inwigilacji Pegasusem. - Zapewniam wszystkich, że tego tak nie zostawię - stwierdził.
Źródło: TVN24