Jacek Berbeka: te sześć godzin będziemy pamiętać do końca życia
- Te sześć godzin, które spędziliśmy na wysokości 7900 metrów, będziemy chyba pamiętać do końca życia albo jeszcze dłużej - powiedział w rozmowie z RMF FM Jacek Berbeka, który zakończył swoją wyprawę na Broad Peak. Udało mu się odnaleźć i pochować ciało Tomasza Kowalskiego. Nie udało mu się odnaleźć ciała brata. Berbeka ujawnił również nowe informacje ws. tragedii na Broad Peak. - Mamy informację, że Maciek kontaktował się z bazą, mimo że baza tego nie potwierdza. Ale może zostawmy to na późniejszy czas - dodał.
Berbeka powiedział także, że są w 100 proc. przekonani, że ciało jego brata znajduje się w głównej szczelinie, powyżej 7700-7750 metrów. Wyjaśnił, że szczelina jest bardzo duża, ma ogromne nawisy śnieżne, co uniemożliwia dotarcie do ciała. - Jeżeli Maciek został w tej szczelinie, a wszystko na to wskazuje, to tam absolutnie nie ma dostępu. Tu jest zupełnie inaczej poprowadzona droga. Nikt nie ma prawa na niego trafić - doprecyzował.
Pytany o Tomasza Kowalskiego poinformował, że zapewnili mu godny i spokojny pogrzeb. - Nie było możliwości, żeby ktokolwiek z wspinających się na powyżej 7900 metrów nie natrafił na Tomka. Musiałby wręcz nawet na niego nadepnąć, żeby przemieścić się wyżej. On wisiał w pionie, także nie było żadnej możliwości jakiegokolwiek bezdotykowego ominięcia go - relacjonował.
Berbeka przyznał, że są zadowoleni, bo wykonali ciężką pracę. - Jesteśmy tak wykończeni, że po prostu ledwo, ale to naprawdę ledwo zipiemy. Jeszcze nigdy nie byłem tak zmęczony, Jacek też. Na tej wysokości to jest katorżnicza praca - powiedział. Zaznaczył jednak, że "wewnętrznie mu nie ulżyło". - Skoro były rozmowy mojego brata z bazą o godzinie 1 i w godzinach rannych - wyjaśnił.
Wyprawa po ciała Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego
Wyprawa po ciała Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego, to prywatna inicjatywa Jacka Berbeki. Zorganizował ją za własne pieniądze i fundusze z ogólnopolskiej zbiórki. Sam jest doświadczonym himalaistą, a w akcji towarzyszy mu dwóch innych wspinaczy - Jacek Jawień i Krzysztof Tarasewicz.
5 marca na szczycie Broad Peak stanęli Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. Podczas zejścia zaginęło dwóch ostatnich zdobywców szczytu. 8 marca zostali uznani za zmarłych.