J.Kaczyński: zgodziłem się na filmowanie w czasie procesu
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaprzeczył informacjom mediów, jakoby nie zgodził się na publikowanie swojego wizerunku w czasie procesu Janusza P. i Jerzego K., jednych z "bohaterów" afery FOZZ, w którym zeznawał jako świadek.
Jak wyjaśnił na konferencji prasowej, w sprawie filmowania rozprawy "zdał się na decyzję sądu", co - według niego - oznacza zgodę na publikację wizerunku. Przeciwko filmowaniu procesu zaprotestowali jednak obrońcy oskarżonych i sami oskarżeni, co oznaczało, że "takiej zgody (sądu) nie będzie" - tłumaczył prezes PiS.
Jak powiedział, jeden z dziennikarzy złożył propozycję, której efektem byłoby, żeby mnie sfilmowano z zakrytą twarzą, tak jak przestępcę. Rzeczywiście, na to się nie zgodziłem - podkreślił.
Taka była sytuacja, a cała reszta to jest sfera wielkiego nieporozumienia - powiedział J.Kaczyński.
Prezes PiS zeznawał w piątek jako świadek w procesie P. i K., oskarżonych o zagarnięcie w sumie ok. 2 mln zł ze spółki Impexmetal i z Banku Depozytowo-Kredytowego. Ich sprawa została wyłączona (z powodu ucieczki obu oskarżonych w 1991 r. do Wenezueli) do odrębnego rozpatrzenia ze śledztwa dotyczącego Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. J.Kaczyński po raz kolejny zaprzeczył, jakoby Porozumienie Centrum było finansowana z pieniędzy FOZZ.
Media informowały, że sąd na wniosek świadka zakazał dziennikarzom publikowania jego wizerunku.