J.Kaczyński: ten rząd jest śmieszny, ale i bardzo groźny
Prezes PiS Jarosław Kaczyński oceniając ostatnie działania rządu PO-PSL uznał, że jest on "śmieszny", ale i "bardzo groźny". Przypomniał, że kiedy PO była w opozycji, "atakowała" PiS za brak dialogu społecznego.
15.11.2008 | aktual.: 15.11.2008 14:25
- Przyjrzyjmy się, jak oni rozmawiają. Mamy w tych dniach symboliczne wydarzenie - Donald Tusk zlikwidował swoje biuro poselskie, a kolejne jest tajne. Ja często słyszę, że Donald Tusk chciałby wejść do historii. Już wszedł. Tajne biuro poselskie to wejście do historii - ironizował lider PiS.
Jak dodał, "element kabaretowy w tym rządzie występuje mocno". - Walka z korupcją w wykonaniu pani Julii Pitery to kabaret najwyższej klasy - oświadczył.
- Gdyby ten rząd był tylko śmieszny. On niestety jest też bardzo groźny. Te groźby widać także w tych dziedzinach, które odnoszą się do naszej trudnej przyszłości w tym momencie - mamy kryzys. Od niego się nie ucieknie - tłumaczył.
- Jest pytanie o to, czy ten rząd jest zdolny do podjęcia tego wielkiego wyzwania, czy jest zdolny do czegoś więcej, niż propagandy, bo w niej jest sprawny. Niestety w innych dziedzinach ma tylko propagandowe pomysły - powiedział.
- Oceniając rok rządów koalicji PO-PSL, najłatwiej byłoby przypomnieć wyborcze obietnice Platformy i powiedzieć: nie ma cudu, nie ma podwyżek, jest wielka kompromitacja - powiedział prezes PiS.
- W kampaniach wyborczych padają często w różnych krajach różne zapowiedzi, ale pójść tak daleko, tak zupełnie oderwać się od rzeczywistości, tak bez żadnych oporów wprowadzać w błąd miliony Polaków to już mocna przesada - ocenił J. Kaczyński.
Przypomniał, że w maju 2007 r., PO, jako ówczesna partia opozycyjna, ostro krytykowała rok rządów gabinetu Jarosława Kaczyńskiego. - Byliśmy nie tylko niekompetentni, niedołężni, byliśmy także pazerni na władzę, na pieniądze, na wszystko. A jeśli spojrzeć na tamtą datę, to mieliśmy za sobą może najlepszy rok po 1989 r. a może w ogóle najlepszy od całych dziesięcioleci - świetny wzrost gospodarczy, znakomite wyniki we wszystkich dziedzinach, spadek bezrobocia, nowe miejsca pracy - wyliczał były premier.
Jak dodał, opozycja korzystała wtedy ze swojego prawa do krytyki i kontroli rządu. - Co więcej, mechanizm demokratyczny bez korzystania przez opozycję z tego uprawnienia przestaje funkcjonować - ocenił Jarosław Kaczyński.