J. Kaczyński spotka się z brytyjskim ministrem-cieniem
Lider Prawa i Sprawiedliwości potwierdził doniesienia Rzeczpospolitej o planowanym na najbliższy wtorek spotkaniu z William'em Hague, ministrem spraw zagranicznych w brytyjskim gabinecie cieni konserwatystów.
Jarosław Kaczyński jednak nie chciał powiedzieć dziennikarzom, gdzie odbędzie się to spotkanie. Nasi goście nie oczekują udziału mediów - argumentował prezes PiS.
Jak napisała Rzeczpospolita, Prawo i Sprawiedliwość planuje utworzenie zupełnie nowej, międzynarodowej frakcji politycznej w Parlamencie Europejskim. Filarem nowej eurogrupy ma być wpływowa brytyjska Partia Konserwatywna.
Gazeta ustaliła, że William Hague, minister spraw zagranicznych w gabinecie cieni brytyjskich konserwatystów, spotka się w tej sprawie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem.
Jak napisała Rzeczpospolita, to właśnie od Brytyjczyków zależy, czy nowa frakcja powstanie. Podstawowym warunkiem jest, by torysi opuścili najpotężniejszą w tej chwili frakcję Parlamentu Europejskiego, czyli chadecką.
Liderowanie nowej grupie politycznej jest kuszące - pisze dziennik dodając, że nawet jej proponowana nazwa jest ukłonem w stronę Brytyjczyków - European Conservatives (Europejscy Konserwatyści). Do Brytyjczyków i PiS mogłaby dołączyć m.in. czeska prawicowa ODS. Wspólnym mianownikiem dla ugrupowań w nowej frakcji ma być umiarkowany sceptycyzm wobec integracji europejskiej i zabieganie o interesy narodowe wewnątrz UE.
Według Rzeczpospolitej, za tym politycznym planem stoją dwaj spece PiS od marketingu politycznego: Michał Kamiński i Adam Bielan. Obaj są eurodeputowanymi. Prawdopodobnie lider europejskich konserwatystów będzie pochodził z nowego kraju UE. Typowany jest Czech Jan Zahradil.
Według obliczeń "Rzeczepospolitej" w nowej eurofrakcji może się znaleźć nawet 65 deputowanych. W ten sposób europejscy konserwatyści dołączyliby do największych grup w Parlamencie Europejskim. Trzeba się będzie z nimi liczyć.