PolskaJ. Kaczyński: PO i Tusk podnoszą rękę na demokrację

J. Kaczyński: PO i Tusk podnoszą rękę na demokrację

Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, PO i premier Donald Tusk podnoszą rękę na demokrację. Klub PiS domaga się informacji ministra sprawiedliwości na
temat rzekomych nacisków na prokuratora Wojciecha Miłoszewskiego, który na polecenie
ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego
Zbigniewa Ziobry zapoznał prezesa PiS z materiałami śledztwa paliwowego.

J. Kaczyński: PO i Tusk podnoszą rękę na demokrację
Źródło zdjęć: © PAP

11.07.2008 | aktual.: 11.07.2008 12:49

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnioskowali do marszałka Sejmu, by ten zwołał Konwent Seniorów, który zdecydowałby o ewentualnym poszerzeniu porządku obrad Sejmu o informację na temat Miłoszewskiego. Argumentując wniosek swego klubu, wicemarszałek Krzysztof Putra powoływał się na publikacje związane z Miłoszewskim.

Prokuratura w Płocku chce postawić Ziobrze zarzut przekroczenia uprawnień - wniosek o uchylenie jego immunitetu jest już w Sejmie; Ziobro zapowiada, że sam się go zrzeknie.

Kiedy wniosek PiS o zwołanie Konwentu przepadł w głosowaniu, cały klub Prawa i Sprawiedliwości opuścił salę obrad. Chwilę później, Jarosław Kaczyński zwołał na korytarzu sejmowym krótką konferencję prasową.

Mamy tutaj do czynienia z akcją polityczną, akcją tego rządu, i mówimy tutaj już nie o ministrze Ćwiąkalskim, tylko o premierze Tusku, bo trudno sobie wyobrazić, żeby bez jego zgody tego rodzaju operacja była podejmowana - operacja przestępcza - mówił b. premier.

Jak podkreślił, nie ma żadnych dowodów na to, by w sprawie udostępnienia mu akt ze śledztwa w sprawie tzw. mafii paliwowej zostało złamane prawo. Prezes PiS przywołał przepis artykułu 156 Kodeksu postępowania karnego, który - jak mówił - "uprawnia prokuratora do pokazania w pewnych okolicznościach osobom postronnym" akt.

W sytuacji, która miała wtedy miejsce (kiedy pokazał Jarosławowi Kaczyńskiemu akta mafii paliwowej), takie okoliczności niewątpliwie zachodziły, zresztą nie są one dokładnie sformułowane przez prawo i jest to ocena prokuratora. Nie można w żadnym wypadku mówić o przestępstwie. Wypowiedzi prokuratora Miłoszewskiego to potwierdzają - podkreślił prezes PiS.

Dodał, że zarzuty, które prokuratura chce w związku udostępnieniem mu akt mafii paliwowej postawić Ziobrze oznaczają, że PO niszczy polityków, których się po prostu boi.

Odnosząc się do wydarzeń na sali sejmowej, Jarosłąw Kaczyński ocenił, że mamy do czynienia z kolejnym aktem, w tym bardzo niedobrym widowisku.

Marszałek Komorowski złamał już dawno wszystkie obyczaje parlamentarne. Do tej pory zawsze na wniosek klubu można było uzyskać przerwę na zwołanie Konwentu Seniorów. Marszałek od tej zasady odszedł. W piątek odszedł po to, żeby uniknąć dyskusji w tej niesłychanie ważnej dla polskiej demokracji kwestii. W kraju, gdzie dzieją się takie rzeczy, demokracji już po prostu nie ma - stwierdził szef PiS.

Mamy do czynienia z podnoszeniem ręki na demokrację i to podnoszeniem bardzo drastycznym, radykalnym, a odpowiedzialność za to ponosi rząd, a w szczególności premier Donald Tusk - uznał. Mamy do czynienia z sytuacją, która naprawdę zaczyna przypominać Białoruś - oświadczył Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, walka z opozycją prowadzona przez obecny rząd, obecną władzę przybiera właśnie charakter nieznany dotąd nawet w krajach ościennych.

Jak tłumaczył, opuszczenie przez klub PiS obrad Sejmu to protest przeciwko tego rodzaju metodom. Dodał, że do tej pory wszyscy marszałkowie Sejmu, także ci z PiS przestrzegali pewnych zasad, reguł.

Marszałek Komorowski, już pomijając jego rezonerstwo, obrażanie ludzi, jego niezdolność po prostu do wypełnienia tej funkcji, ze względu na jakieś cechy osobiste, odrzucił wszelkie tego rodzaju obyczaje, to wobec sytuacji, gdzie jedna strona ma przewagę, jest w stanie przegłosować każdy wniosek, oznacza, że opozycja po prostu nic nie może, nie może nawet zwołać Konwentu Seniorów - mówił Jarosław Kaczyński.

Co by się działo rok temu w Polsce, gdyby prokurator oświadczył, że był naciskany po to, żeby jakiemuś politykowi opozycji wytoczyć proces. Co by się wtedy w Polsce działo, jakie byłoby szaleństwo? - pytał b. premier.

Zapowiedział, że PiS będzie organizował różnego rodzaju akcje, także społeczne, zmierzające do powstrzymania procesu likwidacji demokracji w Polsce. To jest likwidacja demokracji, jeżeli znanego polityka opozycyjnego usiłuje się postawić przed sądem bez jakichkolwiek podstaw - ocenił prezes PiS.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)