"Izwiestija" oskarża polskie media o rusofobię
Prorządowa gazeta rosyjska "Izwiestija"
oskarżyła we wtorek na swojej stronie internetowej polskie media
o podkręcanie rusofobicznych nastrojów w czasie relacjonowania
kryzysu z zakładnikami w Biesłanie.
08.09.2004 | aktual.: 08.09.2004 06:47
Dziennik krytykuje "Gazetę Wyborczą" i "Rzeczpospolitą", po czym stawia śmiałą tezę, że polskie media otrzymały "ciche zamówienie" od władz naszego kraju na antyrosyjskie komentarze. Mają one - tak twierdzi "Izwiestija" - "wspierać narodową tożsamość" Polaków po wejściu do UE. Dziennik powołuje się przy tym na dyplomatów z rosyjskiego MSZ.
"W przeciwieństwie do oficjalnej Warszawy, która z samego początku wyraziła współczucie Rosji w związku z tragedią w Biesłanie, polska prasa często wykazywała się złą wolą przy opisywaniu wydarzeń w Osetii Płn." - napisał autor tekstu Jewgienij Szestakow.
"Gazecie Wyborczej" dostało się nie za same materiały, tylko za wyrażone pod nimi opinie internautów. "Strona poświęcona Biesłanowi otrzymała nazwę 'Solidarność z Czeczenią'" - napisał rosyjski autor. "Szestakow kłamie i wie, że kłamie - replikuje mu na stronie "GW" jej wieloletni korespondent w Moskwie Wacław Radziwinowicz - Internetowy rozdział poświęcony tragedii w Biesłanie nazwaliśmy 'Zamach na szkołę w Osetii Północnej'".
Szestakow krytykuje również "Rzeczpospolitą" za komentarz jej publicysty i byłego korespondenta w Rosji Sławomira Popowskiego. Popowski twierdzi w dostępnym w Internecie tekście, że kwestia zamachów powiązana jest z nierozwiązaniem przez Rosjan wojny w Czeczenii. Cytuje rosyjskiego pisarza Wiktora Jerofiejewa, który uważa, że nieczułość na kolejne ofiary zamachów to efekt "rosyjskiej mentalności". Szestakow utrzymuje jednak, jakoby Popowski obarczył "rosyjską mentalność" winą za Biesłan.
Oskarżenia pod adresem Polski odrzuca w rozmowie z "Izwiestijami" polski dziennikarz Henryk Suchar: To nieprawda, że Polacy sympatyzują z tymi, którzy wzięli dzieci na zakładników. Ale nie sympatyzują oni również z metodami siłowymi, których używa Rosja w Czeczenii.
Jakub Kumoch