Izraelskie śledztwo ws. incydentu w Beit Lahia mało wiarygodne
Międzynarodowa organizacja obrony praw
człowieka Human Rights Watch (HRW) oceniła jako "mało
wiarygodne" śledztwo izraelskiej armii w sprawie incydentu na
plaży w północnej części Strefy Gazy. 9 czerwca zginęło tam ośmiu
palestyńskich cywilów, a wiele osób zostało rannych.
21.06.2006 10:20
"Śledztwo, w którym nie bierze się pod uwagę sprzecznych przesłanek z trudem może być uznane za wiarygodne" - oceniła HRW po spotkaniu z przedstawicielami izraelskiej armii.
Strona izraelska twierdzi, że nie ponosi odpowiedzialności za wybuch na plaży w Beit Lahia. Przed tygodniem izraelskie koła wojskowe ujawniły, że wyniki śledztwa wskazują, iż powodem śmierci ośmiu Palestyńczyków nie była eksplozja izraelskiego pocisku, lecz prawdopodobnie wybuch miny palestyńskiej.
Zdaniem prowadzących śledztwo odłamki wyjęte przez palestyńskich, a także izraelskich lekarzy z ciał rannych wskazują jednoznacznie na palestyńską minę, a nie izraelski pocisk.
Według HRW, wybuch mógł być spowodowany przez izraelski pocisk rakietowy wystrzelony kilka godzin wcześniej. "Możliwe, że wystrzelony rano 9 czerwca izraelski pocisk, który nie eksplodował, wybuchł w końcu w kontakcie z ludźmi lub pod wpływem innego izraelskiego bombardowania" - ocenia HRW.
Organizacja ponowiła swój apel o przeprowadzenie niezależnego śledztwa w tej w sprawie.
Wybuch w Beit Lahia spowodował natychmiastowy wzrost napięcia. Hamas, który wygrał styczniowe wybory parlamentarne i utworzył rząd Autonomii Palestyńskiej, zerwał trwające od 16 miesięcy zawieszenie broni, a bojówki organizacji natychmiast rozpoczęły ostrzał rakietowy terenów izraelskich ze Strefy Gazy. W ostatni czwartek jednak rząd Hamasu oświadczył, że chce ponownego zawieszenia broni z Izraelem.