Izrael zbombardował kolejne cele w Strefie Gazy. Hamas wystrzelił serię rakiet na teren Izraela
Niespokojny wieczór w Izraelu i Strefie Gazy. Izraelska armia bombardowała kolejne cele w Strefie Gazy, a islamiści z Hamasu ostrzeliwali rakietami teren Izraela. Mieszkańcy m.in. Jerozolimy biegli do schronów, by ratować swoje życie. Liczba ofiar konfliktu po stronie palestyńskiej zbliża się do 200. Jest też pierwsza ofiara po stronie izraelskiej.
Jak relacjonuje z Aszkelonu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, przy granicy ze Strefą Gazy wieczorem słychać było serię przytłumionych wybuchów. Były to odgłosy bombardowań, jakie prowadziło izraelskie lotnictwo na terenach palestyńskich.
Wcześniej Hamas wystrzelił w kierunku Izraela całą serię rakiet. Do schronów biegli mieszkańcy okolic Gazy - Aszkelonu, Aszdodu czy Sderot, ale także Jerozolimy, Tel Awiwu, a nawet położonego daleko od Gazy Jerycha.
Wieczorem w ataku rakietowym na przejściu granicznym Erez między Izraelem a Gazą zginął 37-letni Izraelczyk. Mężczyzna przywiózł jedzenie żołnierzom, stacjonującym na posterunku. Z kolei w Gazie liczba ofiar zbliża się do dwustu, a miejscowe szpitale nie radzą sobie z kolejnymi przywożonymi tam rannymi Palestyńczykami. „Tacy ludzie zostają ranni na skutek niewiarygodnej siły, jaka powstaje przy eksplozji bomby. Oni często tracą nogi a nawet całą dolną część ciała” - mówi pracujący w Gazie norweski lekarz Erik Fosse.
Rano można spodziewać się kolejnych nalotów na Gazę. Izraelskie wojsko wezwało do ewakuacji mieszkańców trzech miasteczek na północy i południu Strefy Gazy.
Do zakończenia konfliktu próbuje doprowadzić m.in. Egipt, ale zaproponowany przez Kair rozejm został odrzucony przez islamistów z Hamasu. Według nieoficjalnych informacji, rozmowy przedstawicieli Hamasu z egipskimi dyplomatami trwają, ale nie wiadomo, czy przyniosą skutek.
Wcześniej na zawieszenie broni zgodził się Izrael, ale wobec niekończącego się ostrzału rakietowego z Gazy, izraelski premier nakazał armii wznowić bombardowania.