Izrael wznowił ataki na Strefę Gazy. Hamas wciąż ostrzeliwuje państwo żydowskie
Izrael wznowił ataki lotnicze na Strefę Gazy, podczas gdy palestyńskie radykalne ugrupowania Hamas nadal ostrzeliwuje stamtąd państwo żydowskie - poinformowali świadkowie, na których powołuje się agencja Reutera.
15.07.2014 | aktual.: 15.07.2014 15:49
Do nowego nalotu doszło sześć godzin po jednostronnym przyjęciu przez Izrael egipskiej propozycji rozejmu w obecnym konflikcie z bojownikami Hamasu, który kontroluje Strefę Gazy.
- Izraelskie siły znowu atakują - powiedziała rzeczniczka izraelskiej armii po tym, jak przynajmniej dwa cele zostały trafione w Gazie.
Ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy nadal trwa. - Hamas wystrzelił 47 pocisków rakietowych, od kiedy zawiesiliśmy nasze naloty na Strefę Gazy dziś rano. Na skutek tego wznowiliśmy naszą operację wymierzoną w Hamas - tłumaczyło izraelskie wojsko w komunikacie.
Izrael domagał się uznania rozejmu
Rano izraelski gabinet bezpieczeństwa, w którego skład wchodzą najważniejsi ministrowie, przyjął propozycję Kairu. Decyzję podjęto kilka minut przed godz. 8 polskiego czasu, gdy rozejm z Hamasem miał zacząć obowiązywać.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł jednak, że jeśli radykałowie z Hamasu odrzucą ofertę zawieszenia broni i Izrael nadal będzie ostrzeliwany, wojsko rozszerzy swe operacje w Strefie Gazy.
Hamas odrzuca ofertę
Wysocy rangą przedstawiciele Hamasu odrzucili propozycję rozejmu, mówiąc że nie była ona z nimi konsultowana - pisze agencja Associated Press, zastrzegając że ugrupowanie to nie wykluczyło jednak możliwości negocjacji.
Jeden z przywódców Hamasu Musa Abu Marzuk oświadczył, że ruch ten nadal debatuje nad egipską propozycją; że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. - Nadal prowadzimy konsultacje i nie ma oficjalnego stanowiska Hamasu w sprawie egipskiej oferty - napisał Marzuk na Facebooku.
W nocy z poniedziałku na wtorek rzecznik Hamasu mówił, że nie będzie zgody na zawieszenie broni bez wcześniejszego kompleksowego porozumienia w sprawie konfliktu z Izraelem. Hamas domaga się wstrzymania izraelskich nalotów, zakończenia obowiązującej od 2007 r. blokady Strefy Gazy, otwarcia przejścia granicznego z Egiptem w Rafah oraz uwolnienia więźniów, którzy zostali ponownie zatrzymani po wypuszczeniu ich z aresztów w ramach porozumienia z 2011 r. o zwolnieniu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.
Propozycja Kairu
Egipski plan, przedstawiony w poniedziałek wieczorem, zakłada, że Izrael zaprzestanie nalotów bombowych i ostrzału terytorium Strefy Gazy i nie będzie dokonywał wypadów na to terytorium lub ataków na ludność cywilną. Z kolei Palestyńczycy powinni zaprzestać wystrzeliwania rakiet w kierunku Izraela. Plan przewiduje też otwarcie przejść granicznych w celu umożliwienia ruchu osób i dostaw zaopatrzenia.
Zgodnie z tą inicjatywą 48 godzin po wejściu w życie zawieszenia broni delegacje Izraela i różnych ugrupowań palestyńskich miałyby się udać na rozmowy do Kairu. Przedstawiciele Egiptu mieliby prowadzić rozmowy z każdą ze stron z osobna, aby zagwarantować spełnienie warunków egipskiej inicjatywy i zapewnienia bezpieczeństwa.
Wymiana ognia
Od tygodnia, w odwecie za nasilający się ostrzał rakietowy Izraela przez Hamas, izraelskie lotnictwo atakuje wybrane cele w Stefie Gazy. Według źródeł palestyńskich, w atakach tych zginęło już 192 Palestyńczyków, a blisko 1300 zostało rannych.
Bilans ten jest wyższy od bilansu poprzedniej izraelskiej operacji w Strefie Gazy z listopada 2012 roku, podczas której zginęło 177 Palestyńczyków. Śmierć poniosło wówczas również sześciu Izraelczyków.
Izraelskie radio cytowało ministra bliskiego Netanjahu, który ocenił, że "Hamas jest osłabiony w wyniku najnowszej konfrontacji". - Jego zdolności do wystrzeliwania i produkowania rakiet znacznie ucierpiały - dodał.