Izrael "uwalnia" Arafata; Arafat się zgadza
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat, który od początku grudnia ubiegłego roku jest więźniem Izraela, oblężonym przez wojsko w swym na wpół zrujnowanym biurze w straszliwie zniszczonym Ramallah, odzyska swobodę. Waszyngton, informując o tym z zadowoleniem, jak również o zgodzie Izraela na wycofanie wojsk z Ramallah, nie podał, kiedy konkretnie skończy się "internowanie" palestyńskiego przywódcy.
Izraelski premier Ariel Szaron wyraził zgodę na odstąpienie od dalszego oblężenia kwatery Arafata po tym, jak prezydent USA George W. Bush zaproponował mu swój plan rozwiązania sprawy czterech Palestyńczyków, odpowiedzialnych za zabicie izraelskiego ministra turystyki, Rehawama Zeeviego.
Palestyńczycy ci, osądzeni kilka dni temu przez sąd palestyński i skazani na kary od roku do 18 lat więzienia, mieliby - według planu Busha - być osadzeni w palestyńskim więzieniu pod strażą amerykańskich i brytyjskich policjantów. Następny ruch należy do Arafata - oświadczył w niedzielę rzecznik Białego Domu, Ari Fleischer, który podkreślił, że prezydent Bush uznał odpowiedź Izraela za konstruktywną i zachęcającą. Fleischer odczytał dziennikarzom oświadczenie: Jesteśmy obecnie w ścisłym kontakcie z władzami Autonomii Palestyńskiej i pracujemy z obu stronami nad wdrożeniem naszych propozycji, zmierzających do szybkiego zakończenia oblężenia Ramallah.
Jasera Arafata odwiedzili w niedzielę konsulowie USA i Wielkiej Brytanii w Izraelu, aby omówić z palestyńskim przywódcą sposób przewiezienia do palestyńskiego więzienia czterech zamieszanych w zabójstwo ministra Zeeviego - podały źródła palestyńskie.
Wiadomo już, że Jaser Arafat przyjął plan amerykańskiego prezydenta, dotyczący wyjścia izraelskich wojsk z Ramallah. Poinformował o tym jeden ze współpracowników przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej.
Arafat przebywa od początku grudnia w swym biurze w Ramallah, praktycznie internowany przez wojsko izraelskie. Przed inwazją izraelską na Ramallah pozwolono mu kilkakrotnie opuścić biuro bez wyjeżdżania poza Ramallah; od 29 marca jest więźniem żołnierzy izraelskich w swej kwaterze.
Agencja France Presse, powołując się na rzecznika izraelskiej armii, podała tymczasem, że wojsko nie zniesie blokady wokół kwatery w Ramallah dopóki zabójcy ministra turystyki nie znajdą się w więzieniu pod strażą Amerykanów i Brytyjczyków. (PAP/IAR, jask)