Izrael uderzył o świcie. Południowy Liban na celownikach IDF
Siły obronne Izraela o wschodzie słońca zaatakowały szereg należących do Hezbollahu celów położonych w pobliżu granicy libańsko-izraelskiej. Jednym z nich jest punkt obserwacyjny na wybrzeżu, skąd w środę wystrzelono rakiety przeciwpancerne w kierunku Rosz Hanikra.
Po ataku Hamasu na Izrael z 7 października i wynikającym z niego odwecie Izraela w Gazie, widmo drugiego frontu tej wojny nasiliło się, gdy Izrael i libański Hezbollah wymieniły śmiercionośne strzały. Libańskie media doniosły o atakach IDF, izraelskich sił zbrojnych, na miejscowości Kfarkela i Aadaysit.
Libańska telewizja Al-Mayadeen TV poinformowała, że w środę wieczorem izraelski nalot wycelował w pomnik byłego dowódcy Sił Quds Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Qasema Soleimaniego w pobliżu Kfarkela w południowym Libanie. W nocy doszło do izraelskiego nalotu w pobliżu Naqoura, na północ od Rosz Hanikra.
Hezbollah przyznaje się do siedmiu ataków na Izrael jednego dnia. Z kolei IDF stwierdziła, że ataki były odpowiedzią na szereg agresywnych działań przeprowadzonych w środę z terytorium Libanu na Izrael.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hezbollah przyznał się do wszystkich ingerencji na terytorium Izraela, w tym do ataków rakietami przeciwpancernymi oraz do strzelania do żołnierzy. Zaatakowane zostały stanowiska zbrojne i sprzęt obserwacyjny. Ruch terrorystyczny podał również, że w środę zginęło trzech jego członków.
O świcie Izrael uderzył w obiekty Hezbollahu
Jak podaje "The Jerusalem Post", według rzecznika IDF, w środę zlikwidowana została komórka terrorystyczna. Doszło do tego po wystrzeleniu z Libanu pocisków moździerzowych w kierunku Izraela.
W środę po południu z Libanu wystrzelono dziewięć rakiet w kierunku Kiryat Szmona. Cztery z nich zostały przechwycone przez obrońców Izraela. Reszta rakiet spadła na otwartej przestrzeni.
Według izraelskich raportów jeden żołnierz IDF został ranny w wyniku ataków. Wśród bojowników Hezbollahu straty są większe, jednak strona nie podaje konkretnej ilości zabitych.
W obliczu obaw, że starcia między Hezbollahem a Izraelem mogą się nasilić, Ambasada Arabii Saudyjskiej w Libanie skierowała apel do obywateli królestwa przebywających w Libanie. Wezwała do natychmiastowego opuszczenia kraju ze względu na "bieżące wydarzenia w południowym Libanie".