"Izrael nie zaakceptuje broni atomowej w Iranie"
Izrael nie może
zaakceptować broni atomowej w Iranie i przygotowuje się na wypadek
jej pozyskania przez Irańczyków - oświadczył premier
Izraela Ariel Szaron.
Izraelski premier jest jednak przekonany, że zanim będzie podjęta jakakolwiek akcja militarna przeciwko irańskiemu programowi atomowemu, zostaną wyczerpane wszystkie środki dyplomatyczne.
Izrael, i nie tylko Izrael, nie może zaakceptować sytuacji, w której Iran będzie posiadaczem broni nuklearnej - powiedział Szaron w Tel Awiwie podczas spotkania z dziennikarzami. Czynimy wszystko, by się przygotować do takiej sytuacji - dodał i tłumaczył, że Izrael nie będzie przewodził walce przeciw nuklearnym ambicjom islamskiej republiki.
Szaron zauważył też, że broń nuklearna jest zagrożeniem nie tylko dla Izraela, ale dla Bliskiego Wschodu i innych krajów.
W marcu Izrael zapowiadał, że uderzy z ziemi i powietrza na irańskie instalacje nuklearne, jeśli nie wystarczą działania dyplomatyczne. W 1981 roku samoloty izraelskie, aby powstrzymać iracki program atomowy, zbombardowały reaktor jądrowy w Osiraku.
Na początku października przewodniczący irańskiego parlamentu Gholam-Ali Hadad-Adel ostrzegł Izrael, że w odpowiedzi na jakikolwiek atak na irańskie instalacje nuklearne jego kraj da napastnikowi "przykładną nauczkę".
Iran niedawno wznowił proces wzbogacania uranu w zakładach atomowych w Isfahanie. Władze w Teheranie twierdzą, że wyprodukowany tam materiał będzie służył do produkcji paliwa do reaktorów nuklearnych. Państwa zachodnie, a w szczególności Stany Zjednoczone, obawiają się jednak, że w rzeczywistości Iran kontynuuje prace nad uzyskaniem broni atomowej, do czego niezbędny jest wysoko wzbogacony pierwiastek.
W październiku prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zadeklarował "wymazanie Izraela z mapy". Słowa Ahmadineżada wywołały ostrą krytykę na całym świecie. Prostował je także irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Ali Chamenei twierdząc, że jego kraj nie zaatakuje żadnego państwa.