"Izrael może poradzić sobie bez Wzgórz Golan"
Izrael może "poradzić sobie" bez
Wzgórz Golan, których całkowitego zwrotu domaga się Syria - ocenił były szef sztabu generalnego armii Izraela, generał
Dan Haluc.
25.05.2008 | aktual.: 25.05.2008 09:40
Możemy poradzić sobie bez Wzgórz Golan, jak to czyniliśmy w przeszłości. W zamian za faktyczny pokój, musimy być przygotowani na zapłacenie realnej ceny, w przeciwnym razie wszystko to stracony czas - oświadczył Haluc.
Haluc nawiązał do ogłoszonego w środę podjęcia niebezpośrednich rozmów pokojowych przez Izrael i Syrię pod auspicjami Turcji.
W chwili, gdy rozpoczęliśmy rozmowy z Syrią, wszyscy wiedzą, co jest na stole i musimy przeanalizować wszystkie możliwości uzyskania pokoju z naszymi wrogami - dodał.
Generał Haluc złożył dymisję z funkcji szefa sztabu generalnego w styczniu 2007 roku. Powodem rezygnacji były toczące się w Izraelu śledztwa, dotyczące izraelskiej kampanii w Libanie przeciwko Hezbollahowi w lecie 2006 roku, której skuteczność i przebieg szeroko krytykowano.
Wzgórza Golan zostały zajęte przez Izrael w wojnie sześciodniowej (z Egiptem, Jordanią i Syrią) w 1967 roku, a zaanektowane w 1981 roku.
Ostatnie rozmowy między Izraelem i Syrią prowadzono za pośrednictwem USA, ale załamały się w 2000 roku, gdy stronom nie udało się porozumieć w sprawie zakresu wycofania wojsk izraelskich ze Wzgórz Golan.
Damaszek domaga się całkowitego zwrotu tego strategicznego regionu z dostępem do Jeziora Tyberiadzkiego (zwanego też Jeziorem Genezaret lub Jeziorem - czasami Morzem - Galilejskim) - które wraz z przepływającym przezeń Jordanem jest głównym rezerwuarem wody pitnej dla Izraela.