Izrael i Palestyna reagują na zwycięstwo wyborcze Baracka Obamy
Strategiczny sojusz Izraela z USA jest "silniejszy niż kiedykolwiek" po reelekcji prezydenta Baracka Obamy - ocenił premier Benjamin Netanjahu, a prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas liczy, że Obama będzie kontynuował bliskowschodni proces pokojowy.
07.11.2012 | aktual.: 07.11.2012 12:02
"Będę kontynuował współpracę z prezydentem Obamą, by bronić bezpieczeństwa USA i Izraela" - napisał Netanjahu w oświadczeniu.
Izraelski minister obrony Ehud Barak powiedział z kolei, że nie wątpi w to, iż Obama "będzie kontynuował politykę, której podstawą jest wspieranie Izraela".
Tymczasem prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas "ma nadzieję, że Obama będzie nadal czynił wysiłki, by zaprowadzić pokój na Bliskim Wschodzie" - przekazała palestyńska agencja prasowa Wafa.
Palestyński negocjator w rozmowach pokojowych Saeb Erekat dodał: - Mamy nadzieję, że podczas drugiej kadencji Obamy powstanie państwo palestyńskie. Mamy nadzieję, że Obama zatrzyma natychmiast kolonizację (budowę nowych osiedli palestyńskich na terytoriach palestyńskich - przyp.).
Media izraelskie przypominają w środę, że Netanjahu i Obamę dzielą istotne różnice w ocenie m.in. bliskowschodniego procesu pokojowego, zamrożonego od dwóch lat.
Stany Zjednoczone, podobnie jak społeczność międzynarodowa, krytykują żydowską kolonizację na terenach okupowanych. Jednak Netanjahu oświadczył pod koniec października, że państwo żydowskie będzie kontynuowało działalność budowlaną w całej Jerozolimie, także w jej wschodniej, arabskiej części, którą Palestyńczycy widzą jako stolicę ich przyszłego państwa.