Izrael grozi inwazją na Strefę Gazy
Izraelski minister obrony Szaul Mofaz zagroził inwazją na Strefę Gazy, z której w czwartek ostrzelano palestyńskimi rakietami Kasam-2 izraelskie miasto Aszkelon, leżące o kilka kilometrów na północ od granicy Strefy. Rakiety spadły na przemysłowe przedmieście Aszkelonu, nie wyrządzając żadnych szkód.
01.09.2003 | aktual.: 01.09.2003 09:26
Wojskowi komentatorzy izraelscy podkreślają, że ofensywa lądowa w gęsto zaludnionej Strefie Gazy, w której na terytoriach pod kontrolą palestyńską zamieszkuje ponad milion osób, pociągnęłaby za sobą dużo ofiar wśród Izraelczyków i Palestyńczyków.
"Istnieje opcja wojskowej operacji lądowej w Strefie Gazy, którą skonkretyzujemy w chwili, jaką uznamy za właściwą" - oświadczył minister Mofaz w izraelskim radiu publicznym. "Prowadzimy obecnie działania przeciwko organizacji Hamas i żaden z jej członków nie ma immunitetu" - dodał.
Od 21 sierpnia izraelskie śmigłowce szturmowe Apache dokonały co najmniej pięciu wypadów nad Strefę Gazy, zabijając w akcjach nazwanych "selektywną eliminacją" dziesięciu przywódców i członków Hamasu oraz trzy osoby cywilne.
Premier Izraela Ariel Szaron, pytany przez dziennikarzy o plany inwazji na Strefę Gazy, oświadczył, że "Aszkelon nie stanie się miastem frontowym", podobnie jak nie stanie się nim "żadne inne izraelskie miasto".
Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javier Solana, który w niedzielę przybył do Izraela, zaapelował do Izraelczyków i Palestyńczyków o zaprzestanie stosowania przemocy.
Po spotkaniu z szefem dyplomacji izraelskiej Silwanem Szalomem, Solana powiedział, że wdrażanie planu pokojowego zwanego "mapą drogową" jest jedynym wyjściem z sytuacji.
Solana, do którego Szalom zwrócił się ponownie o poparcie izraelskich starań o izolowanie przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej, Jasera Arafata jako "terrorysty" oświadczył: "Nie zmienimy naszej (unijnej) polityki, polegającej na utrzymywaniu stosunków z Palestyńczykami i konkretnie z prezydentem Arafatem".
Solana krytycznie ustosunkował się również do izraelskich "selektywnych zabójstw" członków Hamasu. "Uznajemy prawo Izraela do obrony, ale powinien on unikać pewnych działań godzących w konstruktywne stosunki między dwoma stronami" - powiedział szef unijnej dyplomacji.